Ciężko powiedzieć czy podpasi to komuś czy nie.
Sama gra - ok, bardzo mi się spodobało choćby latanie (w końcu) samodzielne i poziom AI "ratów" w sensie: atakujesz trójkę to zaczynają cię zachodzić z różnych stron, gonisz jednego i dwu siedzi na ogonie - spadłem multum razy zanim wykumałem jak się przed tym bronić.
Adrenalina - coś co dostaje się w czasie bitwy za bicie obcych - a co pozwala na wykonywanie specjalnych manewrów typu ciasny zwrot (jak kto na ogonie siedzi to miła niespodzianka go czeka), czy taki wywijas specjalny żeby zwiać przed rakietami.
Co do samego "fitowania" - tutaj niestety porażka jak dla mnie - typowy WOW - levelowanie postaci i wygrywa ten czyja prawda jest "najmojsza": w sensie nolife siedzący i bijący levele do usranego rana by potem móc utłuc low-level gracza.
Sama gra mało intuicyjna ale to urok Bety - po odpaleniu oblatałem wszystkie skałki, stacje i paru ludzi co też się kręcili próbując skumać co dalej i przypadkowo nacisnąłem spacje - statek się zatrzymał a ja w końcu mogłem myszą zaznaczyć stacje i zadokować (i tak bym tą "spacje" odkrył bo przymierzałem się do wejścia w ustawienia klawiszy - ale tak byłem z siebie dumny).
Na samej stacji - można wybrać misje, można sobie upgradować modułki (jakieś mody założyć do silników itp) - można w końcu zmienić fit ale jak to zwykle bywa w WOW podobnych grach - zawsze czegoś brakuje żeby włożyć upragniony itemek i trzeba expić :/
Gdyby w EVE zrobili takie sterowanie, dołożyli parę terenów i porobili jakieś instancje które pozwalałyby na "przejęcie" wrogiego terytorium (tak żeby była walka 20 na 20 jak w WOT choćby) to byłbym bardzo bardzo zadowolony
Ale nie ma co gdybać bo EVE / WOT / WOW mają swoją specyfikę i w każdym co innego innym ludziom pasuje.