@Sokole: Ja napisałem o przegranej wojnie, bo za takie się je uważa po stronie USA. Nie wystarczy wygrywać bitwy, trzeba te wygrane bitwy przekuwać na zwycięstwo. Tego brakło.
Zastanawiałeś się dlaczego proponował użycie nuke ? W obu wypadkach wiemy tyle na ile pozwala nam administracja USA, bo sami nie braliśmy udziału. W obu wypadkach USA miało zdecydowaną przewagę wyszkolenia i technologiczną. W obu wypadkach NIE udało się tego przekuć na zdecydowane zwycięstwo. USA (ONZ) osiągnęło sukces, bo w Korei uniemożliwili podbicie Południa, ale w Wietnamie pomimo wygrywania zdecydowali się wycofać. Koszt (całkowity, nie tylko ekonomiczny) okazał się zbyt duży. Pragmatyczni politycy po prostu uznali, że nie interesuje ich pyrrusowe zwycięstwo i wolą zatrzymać status quo (przynajmniej jeśli chodzi o Koreę).
1) Na temat WWII nie zakwestionowales mego twierdzenia tylko je potwierdziles, sam pokazujesz ze dac ludziom karabin i wyslac na front to zamalo. Trza oficerow, szkolenia, taktyki itd..., sam piszesz ze tego USSR nie mialo i ja nie neguje tego. Ale USSR mialo szanse przetrwac dlatego, ze mieli tyle terenu do oddania, ze niemcy nie byli w stanie zajac przed zima. To dalo czas USSR na nie tylko wcielenie kolejnych milionow do armi ale nabranie doswiadczenia i okrzepniecia.
2:1 to nie przewaga 20:1 czy 100:1. Populacja USA to ~300mln, a w Chinach samych mężczyzn jest więcej. Jak widać przewaga 2:1 to jeszcze nie jest blob.
2) W witnamie & Korea USA wygrywaly bitwy wlasnie dzieki olbzymiej sile ognia. Przeciwnicy nadrabiali to iloscia rekruta.
Wojna w Korei zostala wygrana, sily ONZ nie byly tam aby zjednoczyc obie Kore, ale aby odperzec atak polnocy i doprowadzic do pokoju i spelnily swe zadania. Chinczycy & Polnocno koreanczycy zostali zmuszeni do rokowan sila. Wojna w Vietnamie zostala przegrana na uliczch LA & Waszyngtonu ( dzieci kwiatow itd, skandal politycznym, TV etc), a nie na polach Wietnamu. Tak jak pisze Sokole, ofensywa-ted byla porazka militarna, partyzanci ktorych amerykanie do tej pory nie mogli znalesc w jungli wyszli do miast i staneli do walki, co skonczylo sie dla nich tragicznie.
Skończyło się tragicznie, ale cel został osiągnięty przecież. Partyzanci (obecnie zazwyczaj nazywani terrorystami) nie mają zwyczaju zwracać uwagę na koszty ludzkie, a regularna armia zazwyczaj się z tym liczy.
3) W wietnamie i korei azjaci nie udowodnili ze sa dobrymi zolniezami itd..., udowodnili ze jest ich duzo i latwo ich zastraszyc, kontrolowac i wysylac aby walczyli za cudze ide.
A w jaki sposób mogliby udowodnić ? Co potrzebujesz wiedzieć o żołnierzu by uznać go dobrego ? Zastanawiałeś się ile odwagi wymaga pójście do walki jak wiesz, że przeciwnik dysponuje przewagą technologiczną ? Nie sztuką jest wygrać ze słabszym przeciwnikiem.
4) I znowu nie wiesz jaki cel byl prowadzenia tych wojen. Obie mialy powstrzymac komunistow, a nie ich zniszczyc. Wojna w korei zakonczyla sie sukcesem sil ONZ. Wojna w wietnamie nie rostrzygnela sie w na polach ryzu, ale na uliach miast amerykanskich i dzienikach telewizyjnych. Swiat nie byl gotowy na TV + wojna na ekranie.
Oczywiście, a w zatoce (Irak) celem było uniemożliwienie wyprodukowania broni Saddamowi. Oczywiście...
6) A jaki mieliby wybow ? Zwynosci, lekow, nie wytrzasna z nieba, nikt nie ma mozliowscni na swiecie utrzymac takiej ilosci jencow, czego sie spodziwewaz cudow ? Ze zabiora zywnosc swoim ludziom aby jencom dac ? Nie zbyt naiwny jestes ?
Wiesz, że polemizujesz z tezą, która nie ma prawa się nigdy ziścić ? Nikt przy zdrowych zmysłach nie jest w stanie stworzyć armii 250mln żołnierzy, nawet jeśli ma wystarczającą liczebnie populację (i Chiny i Indie mają). Logistycznie koszmar, ale do kawału wystarczy. Wystarczy też na gry wojenne. Na gry w których bardziej zaawansowana strona WYGRYWA wojnę i musi wziąć do niewoli kilkunastokrotnie liczniejszego przeciwnika. Nie ma znaczenia czy w armii przeciwnika będzie jedynie 30% czy aż 80% (albo i więcej) Twojej własnej populacji.
Umowy międzynarodowe w tej kwestii są jednoznaczne i kraj który by pozwolił na masową śmierć jeńców miałby zszarganą opinię na co najmniej wiele lat. Media to też broń. Oczywistą oczywistością w takiej sytuacji jest rozbroić, a następnie wypuścić wszystkich jeńców. Tylko, że to ma sens jak wojna jest wygrana, a kraj pod całkowitą kontrolą, a nie kiedy choćby tylko formalnie walki się wciąż toczą.
7) Nie zrozumialem twego komentarza, o co biega z tymi lotniskowcami ?
Ano o to biega, że Tajwan jest na tyle blisko Chin, że mogą bardzo szybko zastępować straty ponoszone w walce, a USA nie. Bazy USA na Tajwanie są w zasięgu rakiet, a ilość lotniskowców USA i stacjonujących na nich samolotów jest zdecydowanie wielokrotnie niższa niż ilość rakiet jakie są w posiadaniu Chin.
8 ) Co by nie mowila nam EVE. To EVE to cigle gra kmputerowa w ktora gra sporo dzieciakow & doroslych-dzeciakow.
Ciagle RL != EVE.
A gry wojenne to wciąż tylko symulacje, a jednak sztabowcy ich używają wcale nie do zabawy.