Jeśli bylibyśmy w stanie postawić stałe kolonie na Marsie, Wenus, Tytanie, Europie, w stacjach na pasie asteroidów etc - to nie potrzebujemy planety zdolnej podtrzymywać życie. Potrzebujemy tylko źródeł różnych pierwiastków i możemy budować się w przestrzeni albo w zamkniętych bazach na planetach nieprzyjaznych dla życia.
W ogóle to po co wysyłać żywych kolonistów? Koloniści mogliby się urodzić na miejscu ze sztucznych macic, wyszkolić w wirtualnej rzeczywistości pod nadzorem SI i jazda. Właściwie to na pewnym poziomie technologicznym można by w ogóle zrezygnować z ludzi.