(miał być edit ale będzie nowy post bo w między czasie pojawił się inny post)
Wszystkie te rzeczy poruszają sprawy życiowe i/lub emocjonujące dla "masowego" gracza Eve sprawy i walczą z przekonaniami które CCP zmniejszają sprzedaż;
"Jestem noobem, nic nie mogę zrobić, bez 80m SP i statków za 1b+ nic nie znaczę, lepiej pogramw w WoWa" -> Butterfly Effect -> Hura, jednak mój Wolf wpływa na wszechświat!
"Nie gram dla killboarda, pvp idzie mi słabo, lepiej pogram w WoWa" -> Tyrranis Trailer -> Muszę powalczyć o swoje paski i budować tytany dla sojuszu!
"Bitwy w Eve to podobno lagfesty gdzie tylko klikasz gdzie ci karzą, nie będę się w to bawił" -> Dominion Trailer -> Bitwy w Eve są super!
"OMG zabili mojego misyjnego Draka w lowsecu, a to grieferzy źli, bueeee, wracam do WoWa, chlip chlip" -> nowy trailer -> Pogram jeszcze 3 lata i dopiero im pokarzę!
"Jacyś debile rozwiązują sojusze od środka, metagaming, korupcja, goonsi, mechanika do dupy!" -> nowy trailer -> Uuu, pewnie każdy taki rozwiązany sojusz to długa i fascynująca historia zemsty, zdrady i infiltracji, jak James Bond normalnie. Pewnie ci dyrektorzy którym "odwaliło" zawsze mieli jakieś głębokie i mroczne motywy, uuuuuu.