Z walkami frakcyjnymi jest tak że raz jedni maja przewagę raz drudzy, i tak w kółko, w zależności od tego jakie korpy i ile przechodzi pobawić sie w milicje, obecnie sytuacja w strefie walk matarsko-amarskiej wygląda tak że matarzy dostają ostro po dupie, Auga czyli główny system matarski jest kampiony prawie codziennie od jakiś dwóch do trzech miesięcy, amarów jest więcej, są lepiej zorganizowani, spuszczają nam na nasze bckowe flotki beesy w asyscie kapsów , my natomiast nie mamy fajerpołera, Azbuga latał tez z nami matarami, parę miesięcy temu i sytuacja była całkowicie odwrotna , amara ze świecą trzeba było szukać, teraz nie można się odpędzić od tej szarańczy ;], trzeba przyznać jest wesoło i przeważnie lokal gdzie się nie ruszyc swieci sie na pomarańczowo, tak czy siak witamy nowe cele