Numer z nie patrzeniem na SS systemu wychodzi na super popularny.
W U'K zarabiałem kasę na kopaniu ABC, po czym Mega/Zyd sprzedawałem w Empire, poszukując najlepszych buy orderów. Akurat sporo z nich trafiało się w Solitude, więc szmuglowałem towar blockade runnerem w alcie, a Sokół scoutował licząc, że po drodze coś uda się trafić.
No i trafiłem - w lowsecu na gejcie na zero stoi Hurrek należący do Tribal Empire, czyli fail ally z ówczesnego Providence, który regularnie farmiłem solo w BK4-. Ja w Vagasie, gość ewidentnie afk, więc pomyślałem, że go puknę nawet pod sentry (mieli zwyczaj latania glass-cannon arty-Hurkami i ten "na oko" faktycznie miał artylerię sfitowaną). Więc wybumpowałem go spod gejta na 25 km, po czym orbita 500, punkt i overheat gunów. Oczywiście jakieś tam ostrzeżenie, kliknąłem OK, "o w mordę, ale te sentry walą, dobra pół shielda - to uciekam, external factor preventing... wtf?, dlaczego nie mam capa? I jeszcze jamm? Zdechłem, bo to akurat był jedyny hisec na całej trasie, a local miałem rozciągnięty na całą wysokość okna gry i zasłaniał mi "kropki".
OK, Vagas poszedł do piachu, ale będzie siara jak gość się zorientuje, ze próbowałem go stuknać. Więc przeczekałem GCC, rura na stację, wsiadam w Reapera, wracam, zbieram moduły z wraku, po czym spędziłem upojne 3-4 minuty strzelając do własnego wraku, zaliczając wrecking hity po 1-1,5 dmg sztuka.