Ale jaka jest różnica między "chmarą wskakujemy do systemu", a "chmarą logujemy się w systemie, do którego przeciekliśmy wcześniej"?
Wydaje mi się że żadna. Raczej robi się tak, żeby chmarą być w danym systemie jako pierwsi - czy to się wrzuca SBU, czy coś klepie - jeśli timer jest na godzinę X, to atakujący zjawia się na dwie godziny przed X.
Plus - jak na localu robi się 1000+, to już jest naprawdę loteria.
Ja bym zastanowił się nad czymś innym - działać tak, żeby przeciwnika rozproszyć. Dokładnie to robimy teraz w Provi - atakujemy kilkanaście systemów za jednym zamachem. Przeciwnik musi nas gonić, więc jeśli już do bitki dojdzie, to na naszych warunkach. To, że akurat w tym przypadku przeciwnik zajęty jest pakowaniem walizek, to już "insza inszość".
Pomysł nie jest żadną nowością - nie ma co pchać całego wojska w jedną wąską uliczkę i to jeszcze z perspektywą zasadzki. Zamiast tego lepszy będzie "steam roll" rodem z "Woroszyłowki": atakować szerokim frontem i skupiać siły tam, gdzie opór jest najmniejszy.