Na kugutsu pojawiły się wklejone alians maile o tym jak to SYS-K zacznie teraz latać na cta IT, aby bronić ich posów przed inwazją PL.
Pare miesięcy temu gdy Liam zajmował stacje w Period Basis mówiło się o tym, że stwarza sobie sytuacje w wyniku której może stać się petem Molla. Jasnym dla wszystkich w okolicy było, że odnowiony BoB silniejszy niż wcześniej, sięgnie po to co stracił czyli Delve,Querios oraz Period Basis. Liam oraz LR zrushowali tereny po goonsach na krańcach tych regionów skazując się de facto na logistykę przez Delve a tym samym na wpływ IT na ich decyzje.
Jest tak dla tego, że po pierwsze potrzebne są standy dla wygodnej logistyki, po drugie nie ma tam w okolicy stacji NPC które zapewniałyby możliwość kontynuacji walki w przypadku utraty stacji które można zająć, oraz po trzecie dlatego, że nikt nie będzie leciał pomóc na takim zadupiu w przypadku gdyby Moll powiedział "Sorry Sys-K ale jesteście terrible i mam tu moich przyjaciół którzy pomogli mi w moich kampaniach i są da best. Macie 3 dni na ewakuacje i przekazanie stacji".
Odstawiając na bok semantyke i wieczne kłótnie o to czy ktoś jest "petem" czy "przyjacielem" lub nawet "sojusznikiem" i patrząc na czyny co widzimy:
Otóż , gdy SYS traciło stacje i systemy w eso przyjaciele z IT im nie pomogli, gdy IT ma problem u siebie to SYS leci pomagać bronić ich posów. I to w sytuacji gdy mają gwałtowną reorganizacje oraz są zmęczeni po kampanii w której walczyli i ponieśli ciężkie straty. Interes IT > Sys-K. Z powodów które napisałem wyżej syski - nie mają wyjścia.
Jeśli sam pakujesz się w takie miejsce, w wyraźną strefę wpływów, "większego brata", sam sobie jesteś winien.
Dla mnie osobiście i podejrzewam dla sporej ilości osób w SW jest to końcowy i oczekiwany akt dramatu SYS-K na który zanosiło się od momentu gdy odmówili reszcie SW pomocy przeciw IT. A lekcja na przyszłość taka, że jeśli chcesz mieć trochę swobody i decydować kiedy i gdzie lecisz robić CTA, musisz być albo największym sukinsynem w okolicy decydującym kto siedzi na której stacji w obrębie terenu który możesz kontrolować albo tak wielkim wrzodem na dupie ewentualnego wielkiego sukinsyna mogącego zająć twój teren, że będzie to dla niego nieopłacalne.
Patrząc w kapkę odleglejszą przyszłość można założyć, że kampania SC na północy dostanie baty i wszyscy wrócą do swoich domków. Wówczas każdy z większych sojuszy na południu zamiast patrzeć na północ zacznie ogarniać swoje okolice i może dojść do ciekawych sytuacji bo jeśli któryś z leaderów powerbloków(IT,Atlas,AAA) na południu zadecyduje, że chce zwiększyć swoją siłę rażenia poprzez liczby będzie potrzebował nowego terenu i stacji do rozdania. Historia uczy, że pęd po władzę nigdy się nie kończy a ten kto stoi w miejscu cofa się.
Jeśli mam rację, SW który teraz świętuje zwycięstwo nad syskami, będzie celem ataku któregoś z większych powerbloków w średnio terminowej perspektywie. Kampania na północy myślę dogaśnie w przeciągu miesiąca, potem będzie okres kerbirki i wymiatania domowych zakątków co zrobi nam okolice września.
To daje SW parę miesięcy na zwarcie szeregów i dalszą pracą nad capital a szczególnie supercapitalową flotą.