Krótki BR z POV C0ven:
O 20 PL mielismy zwolane CTA, w jakich shipach i po co to pomine. Mniej wiecej po 30 minutach, gdy flota zbierala sie juz do wylotu dostalismy info o walce z F9E, -A- krzyczalo o pomoc bo zostali zblobowani 3:1 i przegrywali.
Szybko zmienilismy sklad floty na hace lr + logistyki, Legiunea Romana, która była z nami we flocie wzieła BSy LR. W sumie łączona flota C0ven+LR liczyła ok 150 osób, drugie tyle sformowały wówczas Syski.
Z FAT skoczylismy bridgem w poblize HED. Dalej już jb/na piechote. W momencie gdy wskoczylismy do SV5, ładując przez 5 minut grida i modląc sie, żeby Provi na nas nie zwarpowalo w tym czasie, -A- przegrywalo wlasnie bitke na gacie do F9. Local był w okolicach 800 wówczas, z czego 300 -A-/C0ven/LR. Warp na SSa, regroup i na Huba. Po chwili z drugiej strony zwarpily bsy i support Provi. Początkowo tak nasze bsy jak i support biły po bsach hostili, które spadały błyskawicznie, potem przestawilismy sie na support, który również nie sprawiał w zasadzie większych kłopotów.
Lag był ok przez ok 15 minut walki, dopóki do systemu nie wskoczyła spóźniona flota Sysków, local sięgnął 900, guny przestały cyclowac, cele przestały spadać z taka czestotliwoscia. Ale nadal zdecydowanie wygrywalismy. Provi zrobiło rewarpa w tym lagu, w wyniku czego stracili kolejne kilkadziesiat statków ładujących grid. Reszta odwarpila i wyskoczyla z systemu. Potem zrforcowalismy huby w SV5 i WD- i wrocilismy spokojnie do 49-. Poki co local ok 4xx, w tym wiekszosc blue.
Zobaczymy jak bedzie nad ranem