Eve Online > Patche i dodatki

Whine na temat: Balans EVE by CCP :)

<< < (27/27)

Straszny:
nie wiesz o czym piszesz, prawda? "Świetnie działa" ? Noż kurde GDZIE?

podaj gre gdzie to tak świetnie działa, nie pisz mi ze w Twojej wyobraźni to świetnie działa tylko GDZIE to świetnie działa, w jakim działającym produkcie dla graczy online (dla 300 000 graczy)  albo nawet dla 10% tego? Twoje wyobrażenie o grze nigdzie nie działa i nigdzie nikt nie implementuje takich rozwiazań, bo jest z gruntu źle pomyślane.

Xeovar ma 100% racji - piszesz o rzeczach na których sie nie znasz, nie umiesz Mystiq spojrzeć szerzej i nie widzisz ile złego Twoje propozycje wniosłyby w gre. Ogólnie ściana tekstu z propozycjami z których nic nie będzie bo nikt nie weźmie ich na serio.

btw
ping-pong stacjami już w tej grze był - nie sprawdził się, dynamiczna zmiana sova przed epoką jammerów wcale nie była fajniejsza niż gra teraz. Dużo podobnych rzeczy to w tej grze było - po co proponujesz rzeczy jakie były w 2005 czy 2006? NIE SPRAWDZIŁO SIĘ. Na początku sova w 0.0  sojusz 100 elite-pvperów w BSach ownował 2-3 regiony jak był zdyscyplinowany (nie było capitali a był sov).  Fajnie? Okazał się że wcale sie to ludziom nie podobało. To gracze chcieli rozbudowanego systemu obrony swoich państw w 0.0. (inna sprawa że nie chcieli żeby system walki o POSy był tak nudny, ale to efekt uboczny źle wybranej drogi rozwoju gry , który teraz CCP stara się naprawić). Po epoce "rządzą BSy w 0.0" była epoka "dready rządzą w 0.0 a MC kasują każdego kogo im BOB wyznaczy" - było dynamicznie i szybko... i wcale nie było tak fajnie, jammery ludziom jednak się spodobały. Gra, przez dążenie graczy kieruje się w stronę ufortyfikowanych wirtualnych państw, które dają odrobinę STABILNOŚCI graczom a nie w stronę ping-ponga stacjami co 12 godzin.

Khobba:
Temat powraca do normalnej części forum. Jak chcecie być niegrzeczni dla siebie, róbcie to tutaj. Kolejne posty nie na temat w tym wątku będą odpowiednio nagradzane.  :admin:

A, punctator to nie kolejna inkarnacja mystiqa. zupełnie inny styl pisania i inne poglądy.


F-YU:
Na początku sova w 0.0  sojusz 100 elite-pvperów w BSach ownował 2-3 regiony jak był zdyscyplinowany (nie było capitali a był sov).  Fajnie? Okazał się że wcale sie to ludziom nie podobało

czasy się zmieniły... teraz grożą nam bloby tytanów które na hita spopielają mothershipa a ludzie którzy je mają mają wiele do stracenia bo ich państewka przynoszą krociowe zyski, więc nie byli by tacy skłonni zaczepiać sąsiadów wiedząc że ci łatwiej niż wcześniej mogą im utrudnić życie. Ja wiem że to by było straszne poznać gniew złych kerbirów z hiseka i wyrzutków z low (słabi ale nieprzewidywalni, nie wiadomo co zrobią, gdzie zrobią, nieszpiegowalni itd), ale państwa tak mają że muszą walczyć z wywrotowcami a między sobą uprawiać politykę która gwarantuje im stabilny byt - narazie to eve umożliwia jedynie prowadzenie działalności wywrotowej
na zasadzie wykorzystywania niedoróbek samego systemu eva - dlatego padł BOB co było żałosne, a jeszcze bardziej żałosne że ccp nie uznało swojego błędu, że źle to zaprojektowali i tłumaczyli to tym że zrobił to świadomy gracz a nie był to wynik buga, to postawili jego/swoje racje wyżej niż racje tysięcy graczy którzy włożyli wiele wysiłku aby to zbudować. Pan prezydent nacisną przycisk... nie ma Polski

Twoje "odrobinę stabilności" wyklucza istnienie prawdziwych zagrożeń dla nowoczesnych państw. Era gdy troglodyci łupali się maczugami już minęła w cywilizowanych rejonach świata (i ci troglodyci stworzyli państwowość) - trochę tak samo jest w evie, stąd ta niewielka dynamika zmian na mapie. Macie tam za bezpiecznie
jeśli idzie o zachowanie państwowości a zbyt mało bezpiecznie dla szarego obywatela ratera czy kopacza skałek.
Głównym zagrożeniem na 0 jest horda znudzonych pvperów szukających zabawy. I z 1 i z 2 strony ta zabawa trwa - zabawa - a nie prawdziwa wojna. Chesz postrzelać do sąsiada na romie - umów się z nim i zapytaj czy się zgodz na to - a jeśli chcesz się zachowywać jak łobuz to licz się z konsekwęcjami że cię napadną i mogą dać łupnia.
Państwa na 0 są karykaturą właśnie przez to że nie ma tam elementów prawdziwej polityki.
albo nie - źle się wyraziłem i zaraz znowu ktoś mi coś zarzuci - polityka jest, ale w stopniu nie wystarczającym.

no k#### - dość mądrzenia się - czekam na konstruktywną krytykę.
jeśli by system nie zadziałał to dlaczego
w którym miejscu by się wysypał, co by zadziałało nie tak i dlaczego by tak być nie mogło i te inne wszystkie piękne słowa na nie  >:D
mam nadzieje że tym razem nie zostanie to poczytane za ucieczkę od tematu.  :angel:

lorgius:
Kiedy ostatnio sprawdzałem Eve była grą mmo a nie całodobową pracą w utrzymanie tego co masz.
Xeovar ma w pełni rację podsumowując pomysły solo. Rozwalenie całej infrastruktury przeciwnika w 8h innego tz - ciekawe jak logując się z powrotem mieli by szansę odpowiedzieć - szczególnie gdy zaatakowało by ich owe "pospolite ruszenie" najczęściej osadzone w npc stacjach (null,low lub hisec). Jednym słowem po jakiego grzyba inwestować w cokolwiek kiedy miesiące pracy idą do piachu i nie jesteś w stanie nic z tym zrobić ani się zemścić (ni jak to się ma do rzeczywistości gdzie pora dnia nie ma wpływu na gotowość do obrony państwa jako takiej).

Ludzie grupują się w korporacje a te w sojusze właśnie po to aby z jednej strony mieć trochę stabilności na swoim terenie a z drugiej aby mieć dostęp do regularnego pvp w takiej formie jaką lubisz ( małe gangi - kilku kumpli i na roam, duże floty - cta,hd cokolwiek).


--- Cytuj --- Twoje "odrobinę stabilności" wyklucza istnienie prawdziwych zagrożeń dla nowoczesnych państw. Era gdy troglodyci łupali się maczugami już minęła w cywilizowanych rejonach świata (i ci troglodyci stworzyli państwowość) - trochę tak samo jest w evie, stąd ta niewielka dynamika zmian na mapie. Macie tam za bezpiecznie
jeśli idzie o zachowanie państwowości a zbyt mało bezpiecznie dla szarego obywatela ratera czy kopacza skałek.
--- Koniec cytatu ---

Czyli jest źle bo jest akurat tak jak w prawdziwym życiu?  Naród jest nie do ruszenia, Państwo jest możliwe do zniszczenia tylko w wyniku inwazji dużego powerblocku jeśli samo jest osamotnione a przeciętny obywatel może dostać kosę od pierwszego lepszego dresa lub bandyty w biały dzień na własnym osiedlu. I tak samo jak w prawdziwym życiu policja na ogół ściga i łapie zakapiora tak samo w Eve jak tylko któremuś fc będzie się chciało to przeważnie złapiemy na wylocie bezczelnych morderców kerbirów   ;D i skopiemy im 4 litery. Tak to działa w Eve gdzie najważniejszym czynnikiem jest motywacja gracza.

Możesz być sobie uber pvperem z dziesiątkami wypasionych shipów gotowych do walki i portfelem wypchanym po brzegi ale jak się nie ruszysz ze stacji to jest tak jakby cię nie było. Wiele aliansów upadło bo na kilka setek ludzi nie były w stanie wystawić nawet 40 osobowej floty.

Już od dawna było tak, że większość aliansów resetowała standy tylko po to aby mieć do czego strzelać w okolicy czyli dla szeroko rozumianej zabawy i tak naprawdę ataki na systemy służyły wykreowaniu sytuacji pod fajny weekend z cta i jak bozia i przeciwnik dali to z dużą porcją killi. Nie generalizując bo przecież były też i są wojny o teren/moony.

W prawdziwym życiu polityka i traktaty mają jakieś podparcie a w eve są tylko gesty i ewentualne zaufanie czyli nic czego nie można zmienić w kilka godzin. Ile razy rentersi albo pety były zjadane tylko dlatego, że "większym" się nudziło.


Ktoś wcześniej pisał o nowych graczach więc podam pewien przykład:
Mamy w corpie koleżankę która w bodajże 5tym dniu grania w Eve dołączyła do nas w nullsecu - wtedy siedzieliśmy jeszcze w Fountain, zacieśniając więzi z EC zanim Sot wbiło im nóż w plecy, ale o tym już gdzieś, kiedyś pisałem... Miała tą przewagę, że Jej facet miał już bardziej doświadczoną postać przez co pomógł jej dotrzeć do nas a potem dowoził skillbooki z hi-seca (no i niech mi ktoś powie, że kobiety mają gorzej  ;D ;) ) Tak czy siak najpierw w swoim caracalu a potem drejku (do którego sam mam wciąż słabość) w chwilach wolnych ratowała z naszą corpową pomocą a przez resztę czasu latała na wszelkiej maści pvp. Żyła głównie w naszym posie korzystając ze stacji EC w konstalacji. Doszło nawet do tego, iż jako tak młody char brała udział w bitwie 7bx którą gdzieś tam opisałem a która była wtedy pierwszą tak dużą dla mnie i na którą czekałem tyle czasu. Gdyby nie miała nas i swojego chłopaka pewnie zaczeła by podobnie do mnie w hisecu na misjach i kopaniu które było ciekawe tylko przez to jak fantastycznych ludzi wtedy mieliśmy w corpie tak że nawet hisecowe kopanie było odpowiednikiem pubu :) A, że sprawdziła się w dyplomacji dziś piastuje wysokie stanowisko.   

Morał?
Pomagajcie nowym graczom to stworzycie takich jakich chcecie  O0

Xarthias:

--- Cytat: lorgius w Grudzień 04, 2009, 18:44:29 ---Morał?
Pomagajcie nowym graczom to stworzycie takich jakich chcecie  O0

--- Koniec cytatu ---
Amen :)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej