Na pograniczu Querious/Delve wygląda to tak:
-latam sam dyktą i prowokuję wszystko w okolicznych systemach. Często coś wpada i wtedy albo ja ubiję solo, albo posiłki wezwę, albo przylatuje megablob z 0-H
- jak się bawię pod stacją, to mnie obrażają na localu i wydokowują minimum bsy (no, draki też), a często carriery.
- no i latają w tę i we wtę spore roamy GBC, Kennyego, AAA, SE, KIA, GS - przy marnym intelu mam fun, jak się gdzieś wpieprzę w kampę
Najlepsze jest w sumie to, że hosty chyba nie wierzą, że latam sam po Delve i albo nie ruszą tyłka ze stacji, albo mnie zblobują minimum 5:1 w mocniejszych statkach.
I tak nie ma funu i tak. Nawet na 1vs1 dyktami nie idzie się umówić - zostałem kilka razy wyzwany od noobów
Delve jest puste - NPC stacje praktycznie kontrolowane przez blue, poza G-T, albo w ogóle nie kontrolowane.