w tej chwili GS/PL/SOT/TCF/UL/MM/RZR/KIA/IRN/..... i wiele wiele innych wystawia po prostu za dużo. Liczb w duzych bitwach nie da sie oszukać najlepszą taktyką, to nie walka gangów gdzie dobra taktyka, lepsze fity i pomysły mogą decydować. Kiedy mamy niecałe 200 (no 150) capitali-supercapitali , druga strona może wystawić ich ponad 400, na nasze max 300-400 BSow druga strona może wystawić spokojnie ponad 1000 albo i 2000. NIe chodzi ile wzięło udział w bitce, bo często nasze walki przerywamy wiedząc ile jest w układach obok i ile moze byc za chwile hotdropowanych. A do tego FC starają sie oczywiście nie dopuszczać.
Nie wiem jak bobici to przeskoczą, choć wiem ze pomysłów jest sporo, to pozostaje problem jak przebić taki "wał". Ja tam sobie strzelam troche we flotach troche sobie soluje, zabawa dla mnie super.
Sytuacja przypomina mi trochę lata 1943-44 na froncie wschodnim - rosyjska przewaga była już tak duża (no i Rosjanie byli już doświadczeni [czytaj: nie uciekali wiedząc ze wtedy zginą na 100% od NKWD, a z przodu jest szansa przeżyć]) że co by nie robiło niemieckie dowództwo, jakie manewry i operacje nie przeprowadzało - byli dosłownie nakrywani czapkami i spychani non stop przez Ukrainę/Białoruś
pytanie jak długo sojusznicy GS zachowają tak wysokie liczby w udziale w wojnie.