W sumie to nie jest jeden kill ale caly ciag - cos na ksztalt Jasia Fasoli zmieszanego z Benny Hillem przy czym calosc nakrecana bylaby w Bollywood.
Zaczelo sie niewinnie od wyprobowania SBka i Talosa 100km od forcefielda. Poniewaz na POSie zauwazylem tylko 4 med guny postanowilem zlapac Talosa Taranisem. Zeby pokazac mu,ze slaby z niego bait. I tu sie zaczyna pierwsza odslona tragifarsy, poniewaz po zalozeniu scrambla i weba leje pana do koncowki armora i przestaje strzelac, zeby zdazyl doskoczyc i sie whorowac kumpel w Claw. A tu po kilkunastu sekundach talos robi BOOM. Okazalo sie,ze oni atakowali POS niesamowita sila Talosa i SBka, i po zwebowaniu BC byl na tyle wolny, ze dzialka go trafily.
http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=16612007http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=16612006Wkrotce po tym zdarzeniu na lokalu wybuchla piekna drama, kiedy okazalo sie ze CEO korpa od pilota Talosa wardecowal wlascicieli POSa, na ktorym Talosa zabilem, gdyz CEO 4th Cavalry( ci od Talosa) wydawalo sie,ze CEO ich przeciwnikow powiedzial cos niemilego, co spowodowalo wywalenie 4th Cavalry z sojuszu, itd itp. I zaczela sie zabawa i obwinianie na lokalu. W miedzyczasie dostalem convo od wlascicieli POSa, na ktorym padl talos, ze z checia zaplaca mi za zabijanie ich WT. Zwazywszy, ze mordowalbym 4th cavalry i tak, bo to bardzo nieogarnieci piloci a lataja calkiem drogimi szipami wiec dlaczego nie
Niedlugo pozniej okazalo sie, iz w ramach zemsty na 4th Cavalry zostanie im RFowany POS przez allians, ktory zostal zaproszony do pomocy (w ramach tego nowego featurea z wardecami). Chlopaki dzielnie wylaczyli cale 4 male guny na POSie i jak tradycja nakazuje lali POS zlym rodzajem DMGu. Ja obserwowalem to w Taranisie i czekalem na jakiegos 'trofiejnego' killa. Czekalem dlugo i kill trafil sie ale 4th Cavalry, ktorzy w 2 SBki torpami zabili innego SBka atakujacego ich POS, co bylo o tyle zalosne, ze SB stal w miejscu i pilot pewnie robil cos innego. Liczylem,ze mnie tez predzej czy pozniej tak zaatakuja i sie nie mylilem. Hero SBek wyskoczyl 24km ode mnie i zaatakowal latajacego na ABku wokol puszki Taranisa.
http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=16613774Chwile pozniej POS byl w RFie i towarzystwo sie rozeszlo, co oznaczalo kilka godzin przerwy. Po ponownym zalogowaniu sie zauwazylem na skanie dominixa i armor rep drony. Od razu jasne bylo,ze 4th Cavalry repuje dzialka tylko dlaczego ziemniakiem? Przeciez w systemie mieli 2 Archony. Ale porzadny pirat pomija takie pytania milczeniem i po prostu bije. Wsiadlem w Megasa,a alt skoczyl zobaczyc , ktore dzialka repuja,zebym mogl pomeczyc Dominixa. Warp na POS, scrambl na Dominixie, ale skubany byl blisko szilda i schowal sie majac pol armora (mial slabiutki tank). Trzeba bylo chlopakow osmielic/wkurzyc, bo inaczej nie byloby killi. Postrzelalem wiec do naprawianych dzialek i wkrotce zaczela sie zbiorka na POSie. Najpierw dolecial Drake, pozniej pilot Dominixa przesiadl sie w Vindicatora. Pierwsze podejscie do Vindiego nie udalo sie, schowal sie w szildzie na hullu. Myslalem,ze zmarnowalem okazje, bo odwarpil chwile pozniej z POSa ale na szczescie sie mylilem. Po prostu naprawil sie i prawdopodobnie przefitowal. Druga runda i tym razem zamiast palic do niego to odciagnelem go lekko zanim zaczelem lac. I mialem racje. Mial z d... DPS nawet pomimo pomocy Dreja strzelajacego spod POSa. Tym razem Vindi nie doczlapal sie do FF, padl jakies 200 metrow od bezpiecznej banki.
http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=16617519Debilowalem pod POSem dalej, liczac na kolejne kille i nie pomylilem sie. Sciagnieto na pomoc kolejnego pilot w Drake'u, tym razem spoza korpa 4th Cavalry. Drake strzelal sobie do mnie z 56km i w sumie nic sie poza tym nie dzialo godnego uwagi. Jeden ze znajoych zaproponowal mi, ze zbaici dreja mallerem. Ja czekalem na SSie i plan sie powiodl. Drake rzucil sie na latwa, jego zdaniem zdobycz, chwile pozniej na miejscu bylem ja i kolega w BCku tier3.
http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=16619037Zabawa trwala dalej. Jako krotki przerywnik trafil sie idiota w Legionie 1j od Alachene. Idiota, bo przyjal ninja inva do floty w trakcie robienia PLEXa lub misji. Kolega musial zabic raty, poniewaz inaczej nie zdazylbym doleciec i sie whorowac, legion nie byl w stanie wytankowac ratow.
http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=16619036Wkrotce po tym nadeszla kolejna odslona tragedii w Alachene. Pilot Drake'a odgrazal sie,ze wroci i wrocil. W Ravenie. W miedzyczasie zebralo sie wiecej pilotow 4th Cavalry wliczajac Archona na POSie. Janka wyslalem aby siedzial na standby do hotdropa jednoczesnie zbierajac znajomych i kombinujac jak zbaicic przeciwnika. Zwlaszcza,ze bylo co bo Archon i Machariel plus raven, drake i kilka szipow, ktore byly zadokowane i nie wiedzielismy jakie to szipy i czy ich piloci dolacza do walki. Postanowilismy znow uzyc bait mallera i przeciwnik zlapal sie na niego na bramie. Kiedy Mach byl zlapany wskoczylem altem w logistyku i repowalem Mallera. Reszta floty czekala na eskalacje, czyli przylot tacklera, do systemu wskoczyl kolejny logistyk od nas i jeden bojowy szip, aby zlpac na punkt jeszcze jeden cel. Chcielismy pomeczyc Macha liczac, ze Archon dowarpi na pole walki. Na razie Mach mial tylko asyste z 5 fighterow, ktore rozwaznie wyslal, aby zabily mojega zasuwajacego na ABku logistyka (powodzenia). Kiedy bylo jasne,ze Archon sie nie pojawi pod brama zdecydowalismy, ze wskoczy reszta floty, aby sie whorowac. Niestaty raven nam uciekl i spadly tylko Mach i Drake.
http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=16619512http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=16619567Archon zwinal sie z POSa na stacje , znajomi wrocili do swoich zajec, gdyz wygladalo, ze tu juz nic nie bedzie sie dzialo. Sie jeszcze zadzialo;p Pilot Archona wrocil w Oracle i postanowil wychylic sie z POSa 6km od mojego Megasa. Nie zdazyl nawet zawrocic do FF.
http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=16619558 Do wyjscia POSa z reinforce'a nic sie juz nie wydarzylo poza proba zemsty ze strony 4th Cavalry czyli Thoraxem i 2 Sbkami strzelajacymi do POSa moich pracodawcow (sic!).
Zajety ze znajomymi w chwili, kiedy POS wychodzil z RFa mialem szczescie. Kerbiry zwardecowane przez 4th Cavalry postanowily wykorzystac to, ze ich przeciwnik mial najprawdopodobniej zlamane morale i sami postanowili dobic POSa. Na swoje nieszczescie, bo na placu boju pojawil sie nowy aktor zwany Shadow Cartel
Spadly 3 szipy lejace POSa w tym CNR. Trzeba jednak przyznac chlopakom i dziewczynom (sa tam jakies?) z SC, ze sa sprawidliwi poniewaz POSa tez dobili. Na gridzie na poczatku bylo kilka carrierow i 2 dready. SC tez mieli komiczna sytuacje, kiedy 4th cavalry postanowil przeciwstawic blobowi capsli 2 SBki. I jak nalezalo sie spodziewac jeden z SBkow byl bardziej niz retarded i zostal zlapany na punkta przez carriera
I spadl ;p
W Alachene pojawilem sie pozniej. Po POSie zostaly wspomnienia i 4 incaped dzialka. Liczac,ze moze cos sie bedzie dzialo zabilem dzialka ale nie bylo odzewu. Za to troche pozniej zobaczylem na skanie crane pilota z 4th Cavalry (po co zmieniac nazwy szipow, najlepiej niech maja nazwy wlasciciela). crane siedzial AFK pod stacja. Po tym jak go zauwazylem nie moglo to trwac zbyt dlugo a ja zbieralem szczeke z ziemi widzac jego fit, choc w sumie patrzc na ich pozostale fity czy powinienem byc zaskoczony?
http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=16632893Tym killem lekko zdenerwowalem 4th Cavalry i chlopaki zaczeli kombinowac. Pojawilo sie cyno na innej stacji I na chwile mignela mi na skanie revelka zanim zadokowala. Myslalem,ze bedzie cos ciekawego ale nic z tego. Zanim sciagnelem Janka spowrotem cyno zgaslo, Archon oslaniajacy cyno zadokowal. Ale nadal pod stacja siedzial noob pilot w dreju. Na poczatek chcialm 1vs1 jednym z moich altow. Chlopak byl chetny ale pod stacja i tylko jesli ja pierwszy strzele. Bo jak stierdzil, dla niego nie musi to byc fair 1vs1. Potem zmienili jeszcze bardziej zasade 1vs1 i mialo to byc moj alt w drejku vs drake i harbi, oczywiscie ja powinienem zaatakowac i miec przeciw sobie sentry. W miedzyczasie pilot Drake'a chcial mi wmowic, ze w lowsecu moge strzelac pod stacja i nic nie bedzie sie dzialo ;p
Poniewaz liczylem sie z wydokowaniem carriera/dreda zebralem mala flote znajomych i pod stacja wymienilem alta na Janka w niezawodnym Megasie. W systemie mialem jako szybki odwod alta w oneirosie i kolege w BSie + mala flote wsparcia w sasiednim systemie i 1j dalej (czesc byla outlawami). Janek zaczal strzelac do harbiego, co mialo male szanse powodzenia, zwazywszy ze harbi siedzial na stacji na 0. Drake byl oddalony o 26km. Strzelam i harbi dokuje raz, drugi raz ja nadal siedze pod stacja i armor schodzi mi coraz bardziej. Hero Drake strzelil do mnie raz i odwarpil zanim rakiety dolecialy. Wrocil znow na 40km i dobil na magiczne 26km. Kiedy harbi wydokowal po raz 3 lub 4 mialem tylko 3/4 armora i wiedzialem, ze cos sie stanie bo Drake zaczal do mnie strzelac. Harbi tez zalozyl mi punkt i zaczal dyskoteke laserami. OH dzialka i bilem harbiego. Jednoczesnie wydokowalem logi alta i warpnelem na 50km. Na killa zdazyl zalapac sie tylko jeden znajomy (ktorego BS byl juz systemie). Moj logi zdazyl wydokowac, dowarpic do mnie i zaczac repowac zanim przeciwnik wszedl mi na hulla. Reszta floty zjawila sie jak harbi juz padl i zaczelismy lac Dreja, ktory jedna zdeagrowal w tym samym momencie, kiedy na skanie pojawil sie moj alt i kolega. Drake zadokowal na hullu ale przezyl.
http://eve.battleclinic.com/killboard/killmail.php?id=16633693To tyle dlugiej opwiesci. Mam nadzieje,ze nie zanudzilem wszystkich. Jak ktos lubi rozrywke, to mozecie ingame sprawdzic opis korpa, ktorego griefowalem. Porownanie z rzeczywistoscia wyglada bardzo zabawnie. A ja dalej bede ich meczyl choc nie wiem, czy chlopaki na dobre sie stad nie wyniosa, skoro nie maja tu juz POSa.