Mam dwa machy. Jednym od dłuższego czasu latam misje high jak tam przylecę. Drugiego wczoraj zaciągnąłem do WH na sleepów (ten długo z pewnością nie pożyje ale trudno). Alfa z arty na macharielu owszem powala, ale mach ma takiego falloffa, że misje L4 robi się na AC bez mrugnięcia oka. A przynajmniej nie muszę tak pilnować odległości od celu, bo dmg wchodzi i z 60, i 15 km. Nie próbowałem ich robić na arty, ale jakoś mam wątpliwości, czy we frejke lub cruza taką alfa bez przerwy by wchodziła przy tak dużych działach. Latałem wcześniej te misje maelstromem na artylerii (nie do końca takim, jaki powiesiłem na centralowych fitach
) i w porównaniu z tamtym na macharielu mam: 1. znacznie lepszy dps, 2 zdecydowanie lepszą prędkość statku (co w sytuacji, gdy następna bramka jest parenaście czy parędziesiąt kilometrów dalej ma niebagatelne znaczenie), 3. lepszy align. Z zegarkiem nie liczyłem ale pi razy oko makaron robi te misje jakoś o 1/3 szybciej niż maelstrom. Niby wiec z jakiej racji miałbym się jego nie tykać? Bo dział t2 nie mam? PVE samo w sobie jest nudne i świra można dostać przy nim. Skoro wiec mimo wszystko trzeba jakoś na życie zarobić, to przynajmniej pozwólcie człowiekowi zrobić to szybciej, a nie wymyślać jakieś dziwne dogmaty typu wymaksuj najpierw wszystko nim wsiądziesz w faction shipa (w domyśle: wcześniej gryź trawę od rana do nocy, pomimo tego, że w frakcyjnym byś nie musiał, ale nie wolno, bo skile).
Na działa t2 poczekam, ale jak bedę robił tego BSa na pvp (jakkolwiek i tu nie mam jakiegoś "ale" do kogoś, kto strzela ze scoutów). Bo na takie salwy do przeciwnika z t2 arty faktycznie aż chce się patrzeć