Oczywiście, że da się grać po parę godzin. Czas to nie jest krytyczny element w EVE o ile nie masz z kolegami w corpie jakiejś ważnej kampani, a i wtedy ci z którymi warto grać przyjmą do wiadomośći ograniczenia gameplay jakie masz.
Chodzi mi tylko o to abyś przyjął do wiadomości, że na obróbce BPO nie wystartujesz w tej grze, bo nie masz jak, abstrachując w ogóle ile na tym się zarabia. Ty jeszcze nawet nie wiesz na czym polega inżynierka w EVE i podchodzisz do tego tak jak w grach typu L2, czy WoW gdzie wybierasz profesję i z definicji klepiesz matsy, bo taka profka i już. U nas jest, to jednak bardziej podobne do realnego świata.
Najpierw nauka (skile) i źródło dochodu (np misje, lub RATing w null secu). Misje da się robić bez wsparcia solidnego corpa, o samotnym RATingu w null możesz zapomnieć. Nawet dla kogoś z doświadczeniem i dwoma kontami byłoby to dziwactwo. Aby zajmować się BPO/BPC będziesz w praktyce potrzebował +/- rocznych skili, wysokich standingów imperialnych zrobionych (najszybciej) na misjach L4 aby postawić posa w Empire. Wysokich dochodów pozwalających na zakup tegoż posa (jego produkcję) i jego utrzymanie. Prawdopodobnie także alternatywnie skili do kopania lodu, bo na wszelki wypadek powinieneś być gotów sam go nakarmić. Wtedy da się na BPC zarobić, ale gdzie Ty tu widzisz czas na PVP?
Aby skrócić męczarnie, to od razu nastaw się na korporację w szkoleniową, a po załapaniu klimatu przejdź do któregoś aliansu z silnym zapleczem industrialnym w null secu. Wielu doświadczonych graczy grających zarówno solidne, wojenne PVP jak i mających szerokie doświadczenie w produkcji znajdziesz w corpach Covenu, a także w Husarii - CVA, która było niebyło nakopała na własną stację, wybudowała ją i ma szeroki zakres produkcji. No i oczywiście BUFU, które zagwarantuje Ci latanie Vagabondem, a i zajęcia dodatkowe z produkcji by dali choć ich PR głosi, że są jedynie uber pawnzorami. :laugh:
Tyle, że aby ktoś poważnie potraktował Twoje aspiracje do produkcji połączonej z PVP, to musisz najpierw dorobić się z 15mil SP bojowych i sporo naukowych, które malo kogo raczej będą obchodzić na młodej postaci, bo to Twoja prywatna sprawa jak prawie każdy drobny biznes, zanim stanie się duży i bezpośrednio przydatny dla corpa, a także własnego źródła dochodu na parę miliardów miesięcznie, abyś miał z czego tracić. Dobre wujki dają na fregaty, albo koparki. Na HACe trza zarabiać. Stąd moja popozycja abyś startował do pieniędzy i gangów z poziomu BC Drake + plus np Assault Frigate i interceptory. Na tym da się utrzymać i zarazem bawić w PVP zanim narobisz multum skili.
Zerknij sobie na wymagania polskich korporacji dla rekrutów i zacznij gdzieś spokojną karierę bez wybujałych aspiracji. Z czasem znajdziesz sobie takie miejsce, które spełni Twoje oczekiwania i może za rok albo dwa coś sensownego wyprodukujesz, czy też postawisz swoje pierwsze posy jeśli wciąż cię będą bawić.