Autor Wątek: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)  (Przeczytany 47582 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

myst1q

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #105 dnia: Styczeń 02, 2009, 03:08:28 »
bo ci zrobię krzywdę w końcu, jak mnie wystarczająco wkurzysz, to cie znajdę i spoduję bez względu na koszty, albo kogoś opłacę jak sam nie dam rady.

czekam, tylko sie nie potknij.


Xarthias

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 512
  • Spamin' the World
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Xarthias
  • Korporacja: GoonWaffe
  • Sojusz: Goonswarm Federation
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #106 dnia: Styczeń 02, 2009, 07:38:12 »
Może ustanowimy Centralową Nagrodę Za Spodowanie myst1qa? :2funny:
Na dobry początek daję 5000 isk (mniej się chyba nie da :P ). Ktoś się dorzuci? :D

A tak już na poważniej, to darujcie sobie te osobiste wycieczki, bo temat (lub jego część) wyląduje w najlepszym wypadku we flejmie.
Przedwieczny.

myst1q

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #107 dnia: Styczeń 02, 2009, 08:00:48 »
Może ustanowimy Centralową Nagrodę Za Spodowanie myst1qa? :2funny:
Na dobry początek daję 5000 isk (mniej się chyba nie da :P ). Ktoś się dorzuci? :D

A tak już na poważniej, to darujcie sobie te osobiste wycieczki, bo temat (lub jego część) wyląduje w najlepszym wypadku we flejmie.

Cytat: Xarthias
Daję 20 baniek za każdego killa na tym wieśniaku (chodzi o mystiq) i 50 baniek za poda :D

recesja ciebie dotknela? ;]

« Ostatnia zmiana: Styczeń 02, 2009, 08:05:21 wysłana przez Xarthias »

Xarthias

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 512
  • Spamin' the World
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Xarthias
  • Korporacja: GoonWaffe
  • Sojusz: Goonswarm Federation
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #108 dnia: Styczeń 02, 2009, 08:04:15 »
Nie, stwierdziłem, że nie warto cie dowartościowywać, bo jeszcze sobie (jak widać) za dużo pomyślisz. A jak już wpisujesz czyjś nick, to warto okazać minimum szacunku i wpisać go poprawnie i zaczynając wielką literą (chyba, że ktoś sam pisze nicka małą).
« Ostatnia zmiana: Styczeń 02, 2009, 08:06:37 wysłana przez Xarthias »
Przedwieczny.

myst1q

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #109 dnia: Styczeń 02, 2009, 08:09:15 »
Nie, stwierdziłem, że nie warto cie dowartościowywać, bo jeszcze sobie (jak widać) za dużo pomyślisz.

a moze poprostu niechcesz dac wiecej, bo jeszcze komus by przyszlo do glowy sprobowac i by sie kolega wtedy poslizgnal. chwali ci sie kolezenstwo  ;)

Xarthias

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 512
  • Spamin' the World
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Xarthias
  • Korporacja: GoonWaffe
  • Sojusz: Goonswarm Federation
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #110 dnia: Styczeń 02, 2009, 08:26:34 »
Jak ktoś spróbuje to się wtedy będę martwił mkey? A Ciebie o mój wallet niech głowa nie boli  :2funny:
Przedwieczny.

myst1q

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #111 dnia: Styczeń 02, 2009, 09:10:13 »
a mam takie pytanie- dlaczego ciagle pvp w low nazywa sie piractwem, a to w 0.0 juz raczej 'walka o utrzymanie wplywow'?


Xarthias

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 6 512
  • Spamin' the World
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Xarthias
  • Korporacja: GoonWaffe
  • Sojusz: Goonswarm Federation
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #112 dnia: Styczeń 02, 2009, 09:20:34 »
a mam takie pytanie- dlaczego ciagle pvp w low nazywa sie piractwem, a to w 0.0 juz raczej 'walka o utrzymanie wplywow'?
Bo się przyjęło, że piractwo to czyn "nielegalny" ) z punktu widzenie Cońkordu, a w 0.0 wszystko jest legalne więc... ;)
Przedwieczny.

Goomich

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #113 dnia: Styczeń 02, 2009, 09:44:35 »
Wszystko na co pozwala ten, który trzyma teren.

myst1q

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #114 dnia: Styczeń 02, 2009, 10:13:56 »
Bo się przyjęło, że piractwo to czyn "nielegalny" ) z punktu widzenie Cońkordu, a w 0.0 wszystko jest legalne więc... ;)

przecierz w low niema psow....  :-\
sa piraci.
wiec dlatego to sie nazywa piractwem?

Goomich

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #115 dnia: Styczeń 02, 2009, 10:17:10 »
Ale to ciągle imperium i w razie zrobienia czegoś nielegalnego tracisz security status.

Ezachiel

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #116 dnia: Styczeń 02, 2009, 10:21:19 »
przecierz w low niema psow....  :-\
sa piraci.
wiec dlatego to sie nazywa piractwem?
A dlaczego pijanego debila jadącego 120 km/h po mieście nazywa się piratem drogowym ? A gościa sprzedającego płyty bez praw autorski do takiego procederu nazywa sie piratem ...
?

Bo tak jest.

Ellaine

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #117 dnia: Styczeń 02, 2009, 10:23:18 »
W low są POSy różniaste, w tym kopiące. Ale w low jest bardzo luźny związek między "trzymaniem" terenu a POSami. Często drobni piraci robiący dużo dymu na danym terenie są za mali i zbyt leniwi na zdejmowanie POSów i trzymanie własnych. Czasem POSy mają niedzielni przemysłowcy. Często dobre księżyce trzymają duże sojusze z 0.0 które bywają w danym low od święta, ale i tak przecież nikt im nie skoczy mając 5 kapsli na krzyż.
No i trzymanie terenu w low odbywa się w skali godzin a nie miesięcy. Trzymasz teren dopóki masz największy gang w okolicy :)

Straszny

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #118 dnia: Styczeń 02, 2009, 12:07:20 »
low to całkowicie otwarta arena pvp, tak naprawdę w sumie nie ma czegoś takiego jak trzymanie przez kogos kawałka lowsec empire, teren jest otwarty na działanie graczy bez względu na to jak sie starasz, po prostu nie da sie tego zablokować tak jak 0.0. Da sie ubijać wolne (tylko te wolne) statki przez pare godzin na gateach, łapać zagapionych na undocku, bardzo czasem kogoś na pasku, ale z blokadą ma to niewiele wspólnego. Nawet 30-40 statkow na bramie nie zatrzyma gangu nano-HACow alignujacych w okoliacach 2s, nie mowiąc o gangu AFow lecących w low jak po swoim wszędzie . Tym bardziej że brak cynojammerow oznacza ze kiedy większy korpus chce zdjac kampke "kontrolującą" - wskakuje sie cyno-shipem, stawia cyno i ekipa wpada na zabawe ;).


Pirat to dla mnie ktoś kto żyje z piratki - z pvp (tak! Bo  jest to możliwe, wbrew opinii wielu graczy  - można być na w miare jakiś plus w tej grze), z lootu,z rigpartsow, z ransomu od bidy, - ja prawie rok czasu tylko tak zarabiałem w grze, właśnie na pvp , dało sie ale zawsze klepałem relatywną biede, nigdy wallet nie przekroczył 1 kkk, teraz w sumie już nie latam dla idei - "zeby tylko z pvp żyć". Zarabiam z pvp z 30%, dalej ratty, anomalie, plexy i alt producent.  Kasa totalnie inna mimo intensywnego pvp i jednak licznych strat na walkach solo z gangami.


jak można ładnie zarabiać na pvp:
http://www.bu-fu.org/kb/?a=kill_detail&kll_id=11476 - akurat fajny kill w lowsecu, ale to lamuski okrutne.
http://www.bu-fu.org/kb/?a=kill_detail&kll_id=15702
http://www.bu-fu.org/kb/?a=kill_detail&kll_id=15681  - gość stuknął oficera... a ja jego przy wraku tegoż.
wszystko kwestia zachowania poziomu strat możliwie niskiego (co przy solo-pvp i jego nieprzewidywalności jest niesamowicie trudne)
« Ostatnia zmiana: Styczeń 02, 2009, 13:14:56 wysłana przez Scaryman »

Colonel

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 1 286
  • Pirate Out of Nowhere
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Col Cherryman
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: KUTANG KLAN.
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #119 dnia: Styczeń 02, 2009, 12:59:03 »
Straszny dobrze gbada...polac mu  >:D
...pozatym Panie Mistyczny...
samo pvp w lou w przekonaniu ludzi takich jak ja nie jest jeszcze Piractwem,
jest poprostu nielegbalnym strzelaniem...
Piractwo to cala otoczka wokol relacji ....Ja - Ofiara, gdzie ofiara dowiaduje sie ze padla ofiara agresji Piratow...
Ma opuscic statek lub zaraz zostanie on zniszczony...
Jesli uda sie zlapac kapsule to ma zaplacic xxx wykupnego bo inaczej wdupi implanty....
popatrzy jak grzebiemy mu we wraku....uslyszy ze jest tępą dziwką, zostanie wyśmiana, poniżona....
...a i czesto za swoje sknerstwo ocknie sie w klonowni....a tam po tych wszystkich traumatycznych przezyciach ma pod reka bounty office i z nienawisci do mnie dorzuci pare groszy do mojego bounty....
no i jeszcze zobaczy na lokalu...slawne ....YYAAAARRRRRRRRRRR   >:D
...
tyle odnosnie Piractwa...
✜ Red Cross Friendly
https://www.youtube.com/watch?v=9IS8nwmT9F0
Even though I fly through the valley of the shadow of death or any other space
I will fear no evil, because I know that I'm the biggest bastard in this space


http://eve-centrala.com.pl/index.php?topic=10356.

MightyBaz

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #120 dnia: Styczeń 02, 2009, 12:59:41 »
low to całkowicie otwarta arena pvp, tak naprawdę w sumie nie ma czegoś takiego jak trzymanie przez kogos kawałka lowsec empire, teren jest otwarty na działanie graczy bez względu na to jak sie starasz, po prostu nie da sie tego zablokować tak jak 0.0.

mozna, my tak robimy

Ezachiel

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #121 dnia: Styczeń 02, 2009, 13:04:35 »
@Straszny
Ten buzzard to własnie typowy przykład wandalizmu ... rozwalony ship za 500 mil, to ile zarobiłeś na nim ? 10% ?
Jak byś go chycił, przeskanował i zaliczył ze 300 mil wykupnego to jest czym się pochwalić a tak ... tyle kasy poszło z dymem ... aż normalnie żal ... koleś tam chyba npc kroił ...

Ellaine

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #122 dnia: Styczeń 02, 2009, 13:06:05 »
Ja jestem raczej za definicją Scaryego - prawdziwe ortodoksyjne piractwo to mordowanie zarobkowe.
Mordowanie rozrywkowe powinno mieć inną nazwę, ale nie ma. Więc jak lecimy sobie do low i w płytkie 0.0 zabić co się uda, to nazywa się to piractwem z braku lepszej nazwy, bo polowanie głupio brzmi.

Straszny

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #123 dnia: Styczeń 02, 2009, 13:08:23 »
@Straszny
Ten buzzard to własnie typowy przykład wandalizmu ... rozwalony ship za 500 mil, to ile zarobiłeś na nim ? 10% ?
Jak byś go chycił, przeskanował i zaliczył ze 300 mil wykupnego to jest czym się pochwalić a tak ... tyle kasy poszło z dymem ... aż normalnie żal ... koleś tam chyba npc kroił ...

nie , gość wyskoczył na mojego Wolfa, jechałem Hulka z jego korpa, myslał ze go uratuje i wytankuje damage-wolfa - wyskoczyli na mnie bomberem i tym stateczkiem (a Wolf przy wymaksowanych skillach/impach/ficie ma zarabiste kopyto - gość dosłownie znikł od mojego ognia). Skasowalem go, bomber uciekl... zagaladam do wraku.. i OMG  :laugh:

ja akurat nie ransomuje bo mam złe doswiadczenia (choć mało)- stawiam zawsze sprawe jasno, jak ktoś sie pyta o ransom odpisuje ze wole zajrzeć do wraku.  Nigdy nie oszukuje ze wezme ransom i rozwale, takie zachowanie bardzo mi sie nie podoba. Mimo braku ransomow dało sie życ z pvp.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 02, 2009, 13:19:11 wysłana przez Scaryman »

Ezachiel

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #124 dnia: Styczeń 02, 2009, 13:11:12 »
nie , gość wyskoczył na mojego Wolfa, jechałem Hulka z jego korpa, myslał ze go uratuje i wytankuje damage-wolfa - wyskoczyli na mnie bomberem i tym stateczkiem (a Wolf przy wymaksowanych skillach/impach/ficie ma zarabiste kopyto - gość dosłownie znikł od mojego ognia). Skasowalem go, bomber uciekl... zagaladam do wraku.. i OMG  :laugh:
No to się wykazał iście ułańska fantazją ... gratuluje !

Dormio

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 3 456
  • Mi'Sie
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Dormio
  • Korporacja: Shocky Industries Ltd.
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #125 dnia: Styczeń 02, 2009, 13:18:36 »
nie , gość wyskoczył na mojego Wolfa, jechałem Hulka z jego korpa, myslał ze go uratuje i wytankuje damage-wolfa - wyskoczyli na mnie bomberem i tym stateczkiem (a Wolf przy wymaksowanych skillach/impach/ficie ma zarabiste kopyto - gość dosłownie znikł od mojego ognia). Skasowalem go, bomber uciekl... zagaladam do wraku.. i OMG  :laugh:
Glauxy - oh jak miło... :)
Na ile ich znam i tak by nie zapłacił.
Brak sygnatury w ramach protestu przed czepiaczami...

Goomich

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #126 dnia: Styczeń 02, 2009, 13:22:07 »
Raczej głupotą.

Ezachiel

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #127 dnia: Styczeń 02, 2009, 13:34:55 »
Raczej głupotą.
Co na jedno w sumie wychodzi :)

Khan Soriano

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #128 dnia: Styczeń 02, 2009, 13:40:58 »
Dla mnie ta sytuacja jest prosta. Nie walczysz PVP w EVE = jesteś pedałem :police:. Należysz do 0.0 Alliance = jesteś kryptopedalem :laugh:.

Dywagacje czy mozna sie z tego utrzymac sa bez sensu bo jedni sie utrzymaja, a inni nie. Trafi ci sie dobry i glupi misjonarz w low-sec, troche szczescia i masz pare bn. Bedziesz latac sam w t2 shipach i nadziewac sie na wrogie campy z dobrym tackle, to masz problem.

Ja tam wole popnac, ransomuje w zasadzie tylko pod'y i w dupie mam to czy zarobie 10% jego wartosci, najwazniejszy jest fun. Jak sie kerbirom nie podoba to proponuje liznac troche ekonomii i zaliczyc taka dzialalnosc pod walke z inflacja :D

k_pax

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #129 dnia: Styczeń 02, 2009, 13:46:26 »
jak można ładnie zarabiać na pvp:
http://www.bu-fu.org/kb/?a=kill_detail&kll_id=11476 - akurat fajny kill w lowsecu, ale to lamuski okrutne.

rany julek jeszcze kilka takich killow i pomysle , ze na piraceniu mozna naprawde zarobic  :o

Ezachiel

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #130 dnia: Styczeń 02, 2009, 13:48:32 »
rany julek jeszcze kilka takich killow i pomysle , ze na piraceniu mozna naprawde zarobic  :o

Straszny = 818 Ships killed ... 1 stokrotka nie czyni wiosny, kurde nawet 20 stokrotek tu nie pomoże  :2funny:

poconick2

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #131 dnia: Styczeń 02, 2009, 16:47:45 »
Wybaczcie ścianę tekstu, tak wyszło ;) Ale chyba warto przeczytać.

Fajne rzeczy, PC nie zajmuje się PvP ;)))) Ci co mnie znają pewnie mają polewkę ;) Fajnie jest 'uslyszec' , że nie mam bladego pojęcia o PvP i o tym co mówię. Rodzynki ;)

Wiecie, ja lubię rozpalać atmosferę, rozkręcać różne rzeczy - wtedy jest ciekawie, jest co czytać. Wracam po sylwestrze, bach 10 stron ;))) Ten temat to kolejna prowokacja i ktoś to gdzieś tam zauważył ;) Wnioski są ciekawe, bo są ludzie, którzy mają ciekawe i myślę "zdrowe" podejście/zdanie. Są jednak gwiazdy w stylu mystiq ;) Sami zresztą czytacie te wypociny ;)

Ja mówię tak - wszędzie gdzie znajdziecie walkę, w której trzeba się wykazać, wysilić i z kimś RYWALIZOWAĆ i wykazać skillem - to jest PvP. Tu chodzi o rywalizację, może to być solo albo grupą i nie koniecznie wybuchają statki. Do takich sytuacji, może dojść zarówno w 0.0 jak i lovsecu.

Niektórzy tą rywalizację jednak rozumieją inaczej - na własny sposób - a to jest bzdurą ;). Dla kogoś zabicie gościa na pasie to PvP. Dla kogoś innego zabicie 4 statków z 10 wrogiego gangu mając 30 osób - to też PvP ;)
W środowisku gier określane jest to pojęciami ganking, PK (player killing), overkill.

Przy overkillach, PK i gankowaniu NIE TRZEBA wykazać się własnym skillem, można być ostatnią miernotą i być tym gościem od PvP, który zabijając bezbronny cel czuje się pół bogiem i profesorem 'walki'. Polewka ;). Ganking to nie jest jakieś wyzwanie ani WARTOŚCIOWA walka/rywalizacja.

Szacuję, że 95% ludzi w EVE unika konfrontacji i prawdziwego PvP. Na pojedynczy cel wolą zawołać kolegę (lub cały gang), wolą dołączyć się do ganking squadu i latać zabijając bezbronne cele, blobować, unikać trudnych sytuacji/walk, przewagi wroga. To nigdy się nie zmieni - tacy są ludzie. Często tego typu się wypowiadają na forach, a funkcjonują w tym świecie pewne zasady i prawa, których oni nigdy nie przeskoczą - nie ważne co tam sobie uważają ;)

Wracając do tematu i uwzględniając to co napisałem powyżej bez wahania piszę, że PvP znajdziemy w 0.0 i lovsecu. Żaden z tych terenów nie jest gorszy ani lepszy. I gankerzy i zwykli PvP ludzie znajdą fun w obu tych strefach. Uważam, że w dzisiejszych czasach dużo łatwiej znaleźć prawdziwe PvP w lovsecu niż 0.0, ponieważ lata tam dużo więcej osób na mniejszym terenie. Przez ponad 3 lata zwiedziłem większość zakątków EVE i robiłem prawie wszystko co można w tej grze zrobić i takie są moje doświadczenia.

A jak jakiś śmierdzący noob będzie mnie nazywał noobem i machał kijem "kto ja jestem, ch... wiem" to proszę bardzo ;) Jeżeli macie jakieś inne doświadczenia/przemyślenia to możemy kulturalnie porozmawiać, szkoda że nie przy piwie. I KEBABIE! :D

PS. Wolałbym bym zajmować się piractwem i być nienawidzony na to, zlewanym niż być lamą, która jedzie na easy killach, unika prawdziwych wyzwań i mówi, że wie coś o PvP, uważa się za PvP pilota. Jako pirat przyjmuje się to kim się jest, a robienie z siebie prawdziwego w sztuczny sumie sposób PvP pilota jest żałosne.

PS2. Jeżeli przeczytaliście powyżej to co napisałem to może dotrze do Was teraz dlaczego uważam, że nie ma dobrej polskiej korporacji PvP. Słowo dobrej jest kluczowe. Ponieważ żadna nie skupia się na stawianiu sobie wyzwań, nie wygrywa trudnych walk, nie buduje przez to siły, a tym samym dobrej korporacji PvP. Wszyscy latamy, gankujemy lub nie i wisi nam to. Jesteśmy przeciętni lub słabi jako PL community i tylko pojedyncze osoby się wybijają. Ale może kiedyś taka korporacja powstanie, oby! ;)
« Ostatnia zmiana: Styczeń 02, 2009, 17:01:38 wysłana przez PC5 »

Ellaine

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #132 dnia: Styczeń 02, 2009, 17:03:21 »
Ja się nie zgodzę że walka mając przewagę liczebną to nie jest rywalizacja. W wielu korpach zebranie grupki do mordowania (ba, namówienie kilku osób żeby w ogóle wydokowały) to prawdziwa sztuka. Kto zbierze więcej i tak wymanewruje tą bandą żeby spotkać coś mniejszego/równego zanim ucieknie i nie zginie od czegoś większego, ten jest mistrz :).

Ok, jest dużo korpów w których zebranie floty jest bardzo prosty. Ale to jest już efekt zwycięstwa na tym etapie pvp (ceo versus ceo, zabieranie sobie aktywnych pvperów) :)

Edit: właśnie dostaliśmy na tym polu sromotny wpierdziel od GBT :(, ale dzielnie powolutku budujemy nową kadrę :)
« Ostatnia zmiana: Styczeń 02, 2009, 17:07:51 wysłana przez Albi »

Ezachiel

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #133 dnia: Styczeń 02, 2009, 18:03:48 »
Nie jestem asem PvP i nigdy nim nie byłem. Nie lansuję się też na takiego. Moje powody wstąpienia do Agony zna Dormio, i wie że nie ma w tym bufonady.
Nigdy też nie zostałem na stacji kiedy była konieczność podjąć walkę w obronie kumpli, korpa, alliance czy zasad. Nie latam na solo. Nie atakuje statków w LowSec czy HiSec, nie uważam aby ludzie parający się pseudo-piractwem - bo jak wiemy EVE nie wspiera od strony mechaniki piractwa, często dokonujący aktów wandalizmy z pozycji siły - niszczenie hulków normalnych graczy, ospreyow nowych graczy, rozwalanie pustych industriali nie bootów było czymś wspaniałym i godnym społecznej akceptacji, choć to wirtual life to nie zwalnia nas to z bycia ludźmi, i tak jak większość z nas nie akceptuje tego ze paru zapitych wyrostków kijami tłucze szyby w samochodach albo paru pijaczków rozbiera przystanek dla paru kilo aluminium tak samo i tu, w EvE powinniśmy zachować choć odrobinę godności i człowieczeństwa. Takie jest moje zdanie, i raczej go nie zmienię, choć pewnie jestem dla wielu z was lamerem i carbearem.

Z drugiej strony rozumiem już podejście Cola i mam nadzieję że większość  ludzi z Voodo i innych korpów tego typu do tego co robią i szanuję ich wybór. Bo to ich wybór. Mam tylko nadzieję że to co teraz robią dla RPG CCP kiedyś zmieni w normalne zajęcie kiedy będą wypłacane nagrody .. o nie ... nie od Concord tylko z balckmarket czy też negatywnych organizacji bo tego, wsparcia dla REDÓW w ich życiu na pewno brakuje w EVE, i nie będą już musieli budować OOC infrastruktury by zarobić na nowy ship.

@PC
W tym co napisałeś jest bardzo dużo prawdy, większość z graczy ogranicza się do F1-F8. Ale to bolączka nie tylko Polskiego community. I wszyscy lubimy głaskać epeena ... 

myst1q

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #134 dnia: Styczeń 02, 2009, 19:54:26 »
@Straszny
Ten buzzard to własnie typowy przykład wandalizmu ... rozwalony ship za 500 mil, to ile zarobiłeś na nim ? 10% ?
Jak byś go chycił, przeskanował i zaliczył ze 300 mil wykupnego to jest czym się pochwalić a tak ... tyle kasy poszło z dymem ... aż normalnie żal ... koleś tam chyba npc kroił ...

kill lepszy. kasa wyjdzie a KM pozostaje.

BANK ROBBER

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #135 dnia: Styczeń 03, 2009, 17:08:52 »
Przeczytałem cały wątek ... :) masakra

(nie mam zamiaru nikogo przepraszać że się rozpisałem , jak ktoś nie chce niech nie czyta)

wszyscy mają swoje racje , taka prawda , ja opowiem jak to wygląda z mojego punktu widzenia.

pvp - w low secu ,to jest inne niz pvp w null ale dalej jest to pvp (Jakie kolwiek gadanie o naginaniu mechaniki gry to pustoslowie , poprostu tankujemy sentry i staramy sie nie urzywac dron shipow-co tu nagina mechanike gry? a juz napewno nie jestesmy exploiterami ), nie zabijamy ratow na paskach tylko innych graczy , i bylo by bardzo wielka naiwnoscia sadzenie ze do low przylatuja tylko noobki ... moze przyklad , moja postac byla w 0.0 zanim skonczylem triala , o grze nie wiedzialem nic , zatem bylem kompletnym noobem a mimo to bylem w 0.0!!!! Choc zarabialem promil tego co PC5 , Szczutek , Czy Amon to dzieki ich urzejmości moj 2 tygodniowy rifter przydawal sie na cos na plexie w utks i codzienie po dt mialem misje by straklowac chlopaka co wpadnie na plexa... (dobre czasy i pozdrawiam przy okazji :) )

wiele razy zdechlem i wiele sie tam nauczylem , mysle ze bardzo proporcjinalnie to sie rozklada :)

zgodze sie ze do low przylatuja  noobk , takie same jakimi byl kazdy z was (bo na poczatku zawsze jest sie noobkiem) , gdy rozpoczynal przygode z ta świetną grą , bo to cos ciekawego , przylatuja po przygode , wiedza ze w low dla nich nie ma kasy , wiedza ze nie warto racic (takie rady to pierwsze co uslysza na swoim jezykowym kanale czy jak zapytaja kolege ca gra pare tyg wiecej , i jeszcze slogan pierwszego dnia czyli NIE LATAJ STATKIEM NA KTOREGO STRATE CIE NIESTAC), ciagnie ich zwykla ciekawosc , chec poznania , zasada dziecka i zelazka , jak sie nie oparzysz to sie nie nauczysz.
ale takich ludzi jest jak na lekarstwo , za to jak widze malera wystawionego na pasku albo na planecie to mam 80% pewnosci ze ma cyne albo system , dwa obok czekają koledzy...
Calkowicie rozumiem podejscie Edmunda (oprócz kwestii naginania mechaniki gry , bo z tego co by sie nad tym zastanowić to właśnie był nerf nanogangow , to własnie było naginanie mechaniki i zostalo obciete a masowo obywalo sie i odbywa w null), tez mi sie nie podoba ze sporo lootu sie niszczy i ze nie ma nagrody...
ale to nie jest tak ze jak atakujesz kogos w low to on jest nieprzygotowany na pvp... ba on jest bardzo na to przygotowany i z mojego doswiadczenia to 75% ludzi wlasnie na to liczy , i wlasnie dlatego jestem zly ze tyle lootu sie niszczy bo to loot t2 a nie jakis shit.

 Jak ktoś opuszcza hi i wlatuje do low czy null to jest świadom tego iż tam czai sie zło YARRRR :)

Mozna to ująć jeszcze inaczej , nie naleze do mega starej gwardii w eve , mam tylko 43+ mil. SP i latam po low wiec jestem noobem.
Ba mam 100% pewność iż składając podanie do jakiegos corpa z 0.0 taki noob jak ja nie zostanie przyjety...
dlaczego? już mówie ,
Bo EVE to dla mnie super gra , to jedyna gra w jaka gram i mam pewność iż jest to ostatnia gra w jaką gram ale:
mam 27 lat i okres studiowania juz dawno za mna wiec mam PRACE (zabiera mi ona sporo czasu , delegacje , imprezy dla firm jakimi sie zajmuje itd. )
mam dziewczyne i nie posiadam dylematu gra czy ona ,
mam sporo przyjaciol i nie posiadam dylematu czy isc z nimi na drina czy grac
jak wieje i moge sobie na to pozwolic to nie mam dylematu kitesurfing wzglednie snowkite czy gra
a jak wpadnie do mnie znany niektórym tu GeneralCosmo (ten prawdziwy) z blantową sprawą to też wybieram jego towarzystwo...
itd.
co za tym idzie loguje się 2-4 razy na tydzień wieczorami by polatać z kumplami , czasem sie zdaza ze przysiedze w weekend caly dzien ale czasem ze  nie zaloguje sie 2 tyg bo mam wyjazd sluzbowy itp.
Jaka corporacja nullsekowa chce takiego noobowatego gracza jak ja?
jestem nie subordynowany , nie ma opcji by ktos mi w tej grze cos kazal (brak szacunu z mojej strony do ludzi potrzebuja szefa nawet w grze) , gram nie regularnie można mnie nazywać niedzielnym graczem , polityka mnie nie interesuje , walki wielkich flot tez nie , posiadanie wirtualnych miliardow mi kompletnie zwisa bo nie musze zbierac na TC  dla 4 kont (mam tylko jedno) , lubie pogadac na TSie z chlopakami itd.  Jest jakaś corporacja (null) która nie chce mnie zaprzegać do orania na wydatki tej corporacji , paliwo do posow i capitali , same capitale , super capsle itd. taka w ktorej nikt nie bedzie mial do mnie pretensji ze sie nie zalogowalem wtedy i wtedy... , albo ktora nie nada mi jakis obowiazkow a same przywileje??

EVE to dla mnie tylko gra , bawie sie świetnie piracąc (nazywajcie to jak chcecie to i tak nic nie zmieni) w low  mając za plecami ludzi co mnie nie zawiodą o sprawdzonch umiejetnościach , nie ryzykował bym powiedziec PRZYJACIÓŁ i to sie dla mnie liczy , bardziej ubolewam nad tym iż nie ma możliwości widywania sie z chłopakami z VOODOO czesciej w RL (prawie wszyscy sie już znamy a moja w tym głowa byśmy sie poznali wszyscy :) mowa ofc o RL) niz nad tym iż nie mamy mozliwosci kożystania ze wszystkich mozliwości jakie oferuje gra. Wręcz przeciwnie my świadomie odrzucamy wiele z tych możliwości , dopasowując to co robimy i jak to robimy do naszego indywidualnego stylu , czasu jaki możemy poświęcić i funu jaki możemy wyciągnąć...

To oczym pisze Straszny (swoją drogą uwazam go za świetnego pvpera - i to nie jest lizanie dupy bo corpa nie zmienie nigdy , jedynie stwierdzenie faktu) to oczywiście prawda ALE (zawsze musi być jakieś) :
jest tyle pomysłów na gre ilu ludzi w nia gra...
za mało w swoich wypowiedziach poświeciłeś uwagi problemowi skali !!!! nas jest garstka , naprawdę niewielu , gang 10 luda  to święto (mowa tylko o VOODOO a nie o gangach VOODOO & ZBÓJE ), wiec takie zabawki jak super capsy , posy trzymajace sova i idące za tym mozliwosci to nie dla nas ,  JF i lotniska calkowicie nam wystarczaja !!!
w waszych corporacjach macie liczby , skille , umiejetnosci i utalentowanych pilotow ale tez dyscypline i jakies konkretne wymagania , razem jestescie efektywniejsi , silniejsi , mocniejsi , uczycie sie od najleprzych i latacie z najleprzymi , szacun za to bo to was rozwija , ale u mnie rodzi sie pytanie , czy ten szacunek na ktory tak ciezko iskujecie (by miec matki po 20B czy tytki po 80B sztuka) jest wart czasu poświeconego? ja nie mam tyle czasu na gre...
przy naszych liczbach nie ma o tym mowy i nie dlatego ze jest to nie realne (z czasem pewnie by bylo) , ale dlatego ze zwyczajnie tego nie potrzebujemy!

a taktyki jakie są w urzyciu , tak jak mowie kwestia skalii , wy zrobiliscie nr. ze staberem i cyno + JB z tytka , my mamy "takie same" możliwości tylko ze pomniejszone o ilosc ludzi i iskow , np. pilgrim cola z covertowa cyna i wrzucenie paru (calej reszty VOODOO) reconow przez CJB z mojego Sina , QR nam tylko to ułatwiło (blokade runery) , dokladnie to samo co wielkie alianse tylko ze na mniejsza skale :) , nasze falcony dzielnie walcza (bardzo efektywnie mimo iż sporo celow lata na ECCMach) pod gejtami i stacjami a tanka na nich nie uraczysz , a jezeli chodzi o isk bo ten argument był poruszany dość często , ta gra daje naprawde spore mozliwosci zarabiania i co ciekawsze najwiecej możliwości jest bagatele w hi , calkowicie daje sobie rade bez tlusciutkiech ratow a co najciekawsze "trace" nie wiecej niz 30 min tygodniowo , moge sprawe ujac inaczej jezeli ktos jest na tyle malo kumaty iz uwaza ze jedynym dobry zrodlem iskow jest wleciec na pasek w 0.0 i F1 (po QR starczy) to prosze bardzo , czlowiek ma to do siebie ze nie lubi myslec a jezeli rozwiazanie dziala to czemu nie...

kończąc chciał bym powiedzieć iż ciesze się iż nasza mała corporacja wzbudza tyle kontrowersji , wszystkim którzy lubia sporą dawke humoru , mega luźna atmosferke i naprawde wyborowe towarzycho polecam zawitac do evaulon i polatać z nami , wszystkim polakom w nowym edenie z calego pirackiego serca życze samych sukcesow , mnóstwa killi i dalszgo rozwoju waszych charów/corpow nie tylko w 2009 roku.
Przyznaje że jesteście więksi , silniejsi , i pewnie mądrzejsi ale z nami walczy sie jak z duchami , pełna partyzantka , wiec proszę nie negujcie nas tylko dlatego ze robimy to co lubimy!!! (NIE NIE JESTEŚMY GEJAMI)
Chyba stać nas polaków na jakieś porozumienie , chyba nie zawsze trzeba przekonywać do swoich racji , w eve jest miejsce dla nas wszystkich...

@Mistyczny - znam kolege tylko z paru postów , przylec do evaulon to zobaczymy coś jest wart poza gadaniem na forum , bo w tej chwili to moge napisać tylko że jesteś najlepszy i że serdecznie przeprasze od Ciebie Matta Damona ale skonczył nam sie czas
 

KKRT

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #136 dnia: Styczeń 03, 2009, 18:59:13 »
Nie bede odpowiadal na wszystko, a tylko na dwa cytaty ;]

Cytuj
Jest jakaś corporacja (null) która nie chce mnie zaprzegać do orania na wydatki tej corporacji , paliwo do posow i capitali , same capitale , super capsle itd. taka w ktorej nikt nie bedzie mial do mnie pretensji ze sie nie zalogowalem wtedy i wtedy... , albo ktora nie nada mi jakis obowiazkow a same przywileje??
Takiej korporacji, ktora da Ci same przywileje, a zadnych obowiazkow - nie ma i nigdy nie bedzie, czy to corp 5 osobowy, 10 osobowy czy 100 osobowy, za to jest wiele baaaardzo wiele [np wlasnie BUFU] corporacji, ktore szanuja korpowiczow i ich czas w RL, imho nawet w wiekszosc corpow RL>EVE, zawsze tak bylo i zawsze tak bedzie. Praktycznie w zadnej korporacji nikt nie rozlicza Cie z tego jak czesto grasz [nie mowie o przypadkach dwa miesiace nie uzasadnionej nieaktywnosci] poki wykonujesz cele corporacji [PVP, misje, mining lub cos innego].
Smieszy mnie tez opinia ludzi, ze w 0.0 to graja tylko no-life'y ;], bo trzeba oliwic pos'y, robic CTA, planowac rozne akcje w roznych timezone'ach itd, ale prawda jest taka, ze jedni graja wiecej, a inni mniej, a niektorzy graja sobie tez w pracy i jakies afk'owe funkcje wtedy wykonuja. To prawda, ze dyrekcja ze wzgledu na odpowiedzialnosc czasem gra wiecej niz inni, ale to wszedzie tak jest, w prawdziwym zyciu tez.

Cytuj
To oczym pisze Straszny (swoją drogą uwazam go za świetnego pvpera - i to nie jest lizanie dupy bo corpa nie zmienie nigdy , jedynie stwierdzenie faktu) to oczywiście prawda ALE (zawsze musi być jakieś) :
jest tyle pomysłów na gre ilu ludzi w nia gra...
za mało w swoich wypowiedziach poświeciłeś uwagi problemowi skali
Eh, przeciez Scary wie, ze potrzeba liczb by osiagnac np SOV'a, kwestia jest taka, ze Twoi koledzy pisali, ze w low secu maja to samo co w 0.0, ze low sec stwarza te same mozliwosci, a to nie prawda, tak jak nie prawda jest, ze w pvp w low secu jest trudniejsze, bo nie jest. Poza tym bedac nawet w 5 osob mozna bawic sie w pvp w 0.0, bawet nawet w 2 osoby mozna latac w 0.0 i klepac ludzi, a co dopiero w gang 10 osob ;]

Pozdrawiam

BANK ROBBER

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #137 dnia: Styczeń 03, 2009, 20:57:44 »
ja z pozdrowieniami a tu znowu jakies ale :P

slowem wyjasnienia ,

ja nie mam zludzen ze pvp w 0.0 jest inne , ale nikt mnie nie przekona ze jest jakosciowo leprze od tego w low , jest inne i tyle , jedni lubia low inni null , po co gadac na ten temat , zaraz mi tu napiszecie ze w low nie ma baniek i ze jest sentry wiec cos co nie tankuje sentry sie nie nada , a ja mowie ze falcon sentry nie tankuje a sie nadaje a w 0.0 malo jest ludzi co w glowie ma druty za 2,5B bo jak kazdy wie łatwo je stracic , wiec kazdy z tych obszarow jest poprostu inny i ma swoje WADY I ZALETY. BUFU siedzi se w 0.0 , i bardzo dobrze , ciesze sie że tam se żyjecie ale wasz styl nie jest jednym właściwym dla tej gry czy tej społeczności. Jeszcze raz mowie , ze pvp w low secu jest inne , wymaga innej taktyki i innych statkow (tankujacych sentry , badz skutecznie operujacych z 170km + )ale nie jest leprze ani gorsze , jest INNE , cześć ludzi wybierze to co gra oferuje w 0.0 cześć to co w low , czemu upośledzać tych co robia to co lubia?? Lubisz walki flot itp. proszę Cie bardzo , my lubimy to co robimy koniec i kropka.

Takiej korporacji, ktora da Ci same przywileje, a zadnych obowiazkow - nie ma i nigdy nie bedzie

Takiej korporacji nie ma w null , jest w low i nazywa sie VOODOO :)

silverrobert

  • Gość
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #138 dnia: Styczeń 04, 2009, 01:02:05 »
Takiej korporacji, ktora da Ci same przywileje, a zadnych obowiazkow - nie ma i nigdy nie bedzie, czy to corp 5 osobowy, 10 osobowy czy 100 osobowy
Slyszales kiedys o CBC? ^_^

Khobba

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 1 123
  • It looks just like a Telefunken U 47
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Khobba Gelos
  • Korporacja: V O O D O O
  • Sojusz: Aegis Cartel
Odp: Luźne rozmowy o piractwie w low secu (było o VooDoo)
« Odpowiedź #139 dnia: Styczeń 04, 2009, 01:11:22 »
Silver, nie zapominaj, że my nic w EVE nie osiągnęliśmy  :krzeslo: