Chodzi o teorię, że prędkość światła jest największą, nieprzekraczalną wartością.
Problem w tym, że częśc panów fizyków nie bardzo chce to do końca zaakceptować, bo nie ma na to żadnych dowodów prócz pomysłów że akurat tak jest. Nadal będę się upierał, że dpouki człowiek tego nie zbada dokładnie, to wymyślać może sobie co tam chce by mu w równaniu pasowało.
Pisząc o sondach dalekokosmicznych chodziło mi o takie wypuszczone specjalnie w daleką przestrzeń by sobie leciały, bez konkretnego celu typu mars itp. Łapanie za słówka, szczegół.
Z tym tłumaczeniem to właśnie kłopot, bo dzisiejsze komputery potrafią jednak liczyć całkiem dokładnie. A z czarną materią to nadal domysł, nikogo tam nie było i tego nie zbadał ani nawet nie zaobserwował. Choć naukowcy potrafią wygenerować antymaterię, to jest ona tak niestała i krótko istnieje, że dokładne badania są niemożliwe. Narazie.
Kończąc, z teoriami jest tak, że niby już wszystko wiadomo, ale za jakiśczas okazuje sie , że w równaniu znajduje się jeszcze jakiś czynnik, o którym nikt nie miał pojęcia i teoria ewoluuje, tak było od dawien dawna, ludziom sprzed stu lat też wydawało się że teorie które mają są doskonałym odzwiercedleniem rzeczywistości.
W jednym się zgadzam, wyszedł z tego offtop.