Autor Wątek: Nowy gracz.... warto zainwestować?  (Przeczytany 2409 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Ziolkov

  • Gość
Nowy gracz.... warto zainwestować?
« dnia: Lipiec 24, 2008, 22:07:56 »
Korzystając z okazji chciałbym przywitać wszystkich graczy gdyż jest to mój pierwszy post na forum EVE.

Od pewnego czasu noszę się z zamiarem aby dołączyć do grona przemierzających otchłanie kosmosu:
Mam jednak kilka wątpliwości i pytań zarazem.

Przeczytałem poradniki, tutoriale, zasady tworzenia postaci itp. musze przyznać że w porównaniu z innymi grami MMO system skilli jest niesłychanie złożony: Z tego co widzę osiągnięcie odpowiednio wysokich umiejętności pilotażu, to kwestia nawet nie miesięcy a wręcz lat.... stąd pojawia się moja wątpliwość czy wg. was postać stworzona obecnie może wnieść jakąś ciekawą wartość do świata gry.. Wiem że wszyscy jesteście graczami z długim stażem i jest to naturalne że EVE to świetna gra itp. jednak pytam z ciekawości co postać która zawsze będzie pozostawać daleko w tyle za "starą gwardią EVE" może zrobić żeby aktywnie brać udział w działaniach flot i walkach w kosmosie.. z góry zaznaczam że nie mam tu na myśli kariery uber minera ani handlowca bo mnie to nie interesuje...

Po drugie przechodząc do konkretów: docelowym statkiem jakiego pilotowanie mnie intersuje to jakiś dobrze zfitowany reckon ship: Moje pytanie brzmi :ile czasu zajmie mi osiągnięcie poziomu skilli umożliwiających prowadzenie takiego statku...

Po trzecie: czy z punktu widzenia przydatności we flotach, gangach itp Lepszy byłby webujący rapier, czy może coś Amarrskiego ? (ew.. inne sugestie)
Czy reckon shipy warto wg was nanować...? Przepraszam jeśli mylę pojęcia ale z tego co zrozumiałem nanoshipy to jednostki zfitowane pod względem prędkości i zwrotności co stwarza poważny problem z ich namierzaniem i walką z nimi...
No i wreszcie najważniejsza kwestia... w jakim czasie Waszym zdaniem grając i walcząc można zgromadzić ISK-i na kupno cruisera a wcześniej także na wszczepy i skille.... szczerze mówiąc przeraża mnie perspektywa miesiąca koxu na pasie asteroid i obserwowania mining dronów:>> przypomnia mi się koxanie kasy w Ultimie "Online na Craftach po to żeby skoxać inne skille...masakra:P
P.S a łamianie regulaminu gry i kupowanie milionów ISK-ów od dealerów z Allegro jakoś mnie nie przekonuje...
Pozdrawiam i dzięki za pomoc

Zanthar

  • Gość
Odp: Nowy gracz.... warto zainwestować?
« Odpowiedź #1 dnia: Lipiec 24, 2008, 22:47:30 »
Witam.

<wall of text>
To ja też wrzucę pierwszego posta na Centrali (pierwszego od baardzo dawna :D), mimo iż nowym graczem nie jestem. Piszesz całkiem konkretnie i do rzeczy jak na nowego gracza :)

Piękno EVE polega na tym, że nawet dwumiesięczny, kumaty noobek może zajeździć w swojej desce, czy na upartego nawet we frytce, dwuletniego gracza siedzącego w bs'ie z max skillami w gunnery. Skille to połowa sukcesu w tej grze. Bardziej liczy się myślenie, wiedza na co się porwać a przed czym uciekać no i przede wszystkim dobry fit.

Do reconów wiedzie dość długa droga w skillach, pewnie około roku, wliczając w to różne poboczne skille.
Zanim wsiądziesz w takie cacko powinieneś się wylatać w cruzach, ewentualnie battlecruzach albo hacach.
Wnioskuję z Twojego posta iż orientujesz się, który recon do czego służy i do jakiej należy rasy więc nie będę o tym pisał.

W dużych flotach, gdzie spodziewany jest spory lag przydatność reconów jest wątpliwa, głównie z powodu bycia primary i raczej małych możliwości długiego tankowania. Jeśli już się upierzesz i koniecznie chcesz wziąc recona do takiej floty to polecam falcona/rook'a, które mają duży zasięg i dzięki temu mają sporą szansę na odwarpowanie w razie klopotów (a te nadejdą bardzo szybko, gwarantuję Ci :D).
Do gangów, małych flot zarówno falcon/rook jak i rapier/huginn są dobre, chociaż i tu często zostają primary. Dobrzy piloci reconów potrafia przesądzić o zwycięstwie swojego gangu, który nawet może być mniej liczny i mieć mniejszy dps.

Co do nano... Na pewno warto robić nano-rapier'a / huginn'a, ewentualnie curse'a (tu zdania są podzielone). Nie wiem co z reconami Gallente a raczej na pewno nie robi sie nano-falcon'ow / rook'ow

A jeśli chodzi o ISK'i, to mając jako takie skille w gunnery albo missile'ach spokojnie sobie dasz radę. Lecisz na pas asteroidów i zabijasz npc, z które masz bounty i loot. Zawsze możesz próbwać sił w misjach, tam też można wycisnąć jakąś kasę (tylko nie skerbirz się za mocno, WOW jest tam ->  ;D)
</wall of text>

Pozdro
« Ostatnia zmiana: Lipiec 24, 2008, 22:54:56 wysłana przez Zanthar »

Ziolkov

  • Gość
Odp: Nowy gracz.... warto zainwestować?
« Odpowiedź #2 dnia: Lipiec 25, 2008, 11:08:14 »
Dziękuje za szybką odpowiedź.. post dał mi do myslenia:)


Piękno EVE polega na tym, że nawet dwumiesięczny, kumaty noobek może zajeździć w swojej desce, czy na upartego nawet we frytce, dwuletniego gracza siedzącego w bs'ie z max skillami w gunnery.
hmm deska i frytka? to jakieś fregaty małe??:P
Jeszcze od siebie dodam że w Eve podoba mi się to że gra jest na tyle złożona skomplikowana i rozbudowana że ostro filtruje potencjalnych graczy... nie traktujcie tego jako jakąś wazelinę ale kultura słowa i jakość postów na tym forum w porównaniu z dowolną grą online to jest niebo a ziemia:)
Skille to połowa sukcesu w tej grze. Bardziej liczy się myślenie, wiedza na co się porwać a przed czym uciekać no i przede wszystkim dobry fit.
Właśnie chciałem spytać jak to jest : jak ktoś ma dużego battle shipa a ja małą szybką fregatę to mam szansę na ucieczkę i unikania ognia jego dział czy raz we mnie strzeli i zobaczę swojego poda:P?
Do reconów wiedzie dość długa droga w skillach, pewnie około roku, wliczając w to różne poboczne skille.
Zanim wsiądziesz w takie cacko powinieneś się wylatać w cruzach, ewentualnie battlecruzach albo hacach.
Rozumiem... Czy Heavy assault cruiser HAC to to samo co Heavy Assault Ship?...


W dużych flotach, gdzie spodziewany jest spory lag przydatność reconów jest wątpliwa, głównie z powodu bycia primary i raczej małych możliwości długiego tankowania. Jeśli już się upierzesz i koniecznie chcesz wziąc recona do takiej floty to polecam falcona/rook'a, które mają duży zasięg i dzięki temu mają sporą szansę na odwarpowanie w razie klopotów (a te nadejdą bardzo szybko, gwarantuję Ci :D)
Bycie primary oznacza jak rozumiem że w pierwszej kolejności będzie mnie atakować większość shipów wroga?
Hmm mówiąc prawdę widzę się raczej w potyczkach mniejszych gangów niż w wojnie flot.... stąd kolejne pytanie czy używa się statków wyspecjalizowanych tylko we fleet support tzn konkretnie naszpikowany Gang Assist Modules? (chodzi mi o to czy ktoś tego używa i czy ma to w ogóle rację bytu:P)
Do gangów, małych flot zarówno falcon/rook jak i rapier/huginn są dobre, chociaż i tu często zostają primary. Dobrzy piloci reconów potrafia przesądzić o zwycięstwie swojego gangu, który nawet może być mniej liczny i mieć mniejszy dps.
No właśnie o coś takiego mi docelowo chodziło....
Co do nano... Na pewno warto robić nano-rapier'a / huginn'a, ewentualnie curse'a (tu zdania są podzielone). Nie wiem co z reconami Gallente a raczej na pewno nie robi sie nano-falcon'ow / rook'ow

Jeśli chodzi o rasy to widzę się raczej jako Ammara (Khanid) albo Minmatara bo ich statki mi się najbardziej podobają.. no może oprócz Megasa Gallente:)) i Rokha:P poza tym caldari Achura są najbardziej licznymi buildami wśród początkujących postaci a ja wole być orginalny:> A co do statku... w takim razie docelowo pewnie nano rapier.
A jeśli chodzi o ISK'i, to mając jako takie skille w gunnery albo missile'ach spokojnie sobie dasz radę. Lecisz na pas asteroidów i zabijasz npc, z które masz bounty i loot. Zawsze możesz próbwać sił w misjach, tam też można wycisnąć jakąś kasę
Kamień z serca choć czuję że bez pomocy innych graczy i tak będzie ciężko:)

Ogólnie rzecz biorąc coraz bardziej przekonuje się że warto...teraz przymusowy odwyk od netu  do 17.08 a potem mogę startować:) pewnie w tym topicu zamieszczę jeszcze kilka pytań bo im więcej czytam tym wiem że mniej wiem o tej grze:) przez pierwsze dwa miechy gry pewnie i tak czeka mnie jakaś fregata...i solowanie ratów:)

Pozdrawiam

Goomich

  • Gość
Odp: Nowy gracz.... warto zainwestować?
« Odpowiedź #3 dnia: Lipiec 25, 2008, 11:17:56 »
hmm deska i frytka? to jakieś fregaty małe??:P

Frytka, to po prostu fregata, a deska, to Destroyer - statek, który zawiera w sobie wszystkie wady frytek i kruzów. I przy okazji wyglądaja jak deski.

Jeszcze od siebie dodam że w Eve podoba mi się to że gra jest na tyle złożona sk
omplikowana i rozbudowana że ostro filtruje potencjalnych graczy... nie traktujcie tego jako jakąś wazelinę ale kultura słowa i jakość postów na tym forum w porównaniu z dowolną grą online to jest niebo a ziemia:)

O k... naprawdę? Ja p...lę, nie miałem pojęcia. :)

Właśnie chciałem spytać jak to jest : jak ktoś ma dużego battle shipa a ja małą szybką fregatę to mam szansę na ucieczkę i unikania ognia jego dział czy raz we mnie strzeli i zobaczę swojego poda:P?

Zalezy od fitu. Standardowo działa z BSa nie są w stanie obracać się tak szybko żeby nadążyć, za mniej lub bardziej szybka fregatą, ale zawsze może ci zalozyc weba (takie coś, co zwalnia cel o nawet 90%), neutralizera (psuje capacitor) i wysłac parę małych dronek.

Rozumiem... Czy Heavy assault cruiser HAC to to samo co Heavy Assault Ship?...

Tak.

Bycie primary oznacza jak rozumiem że w pierwszej kolejności będzie mnie atakować większość shipów wroga?

Teoretycznie...

Hmm mówiąc prawdę widzę się raczej w potyczkach mniejszych gangów niż w wojnie flot.... stąd kolejne pytanie czy używa się statków wyspecjalizowanych tylko we fleet support tzn konkretnie naszpikowany Gang Assist Modules? (chodzi mi o to czy ktoś tego używa i czy ma to w ogóle rację bytu:P)

Jako, że z gangowych bonusów działa zawsze tylko najlepszy, to uzywa się pojedyńczych takich szipow.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 25, 2008, 12:17:39 wysłana przez Mona X »

Yam

  • Gość
Odp: Nowy gracz.... warto zainwestować?
« Odpowiedź #4 dnia: Lipiec 25, 2008, 12:07:53 »
do powyższego chyba warto dorzucić, że na początek w hisecu niezłym dochodem są misje. bicia ratów nie polecam, bo w empire to strata czasu(np. raz czy dwa na godzinę trafią Ci się 2-3 fregaty po 6k ISK każda), a w nullsecu ( 0.0 security) trza jednak dość mocny okręt, by z łowcy nie stać się padliną.

z misji Lv1 da się dość szybko na krążownik zarobić. a jeśli zainwestujesz w skill salvaging możesz znacznie zwiększyć swoje dochody z misji.

i nie, nie wszyscy tutaj są uber-pr0-mastah-gam3rz. np. ja, po  8 miesiącach w tym jednym w .0 nadal czuję się jak nowicjusz. ;)

PS. jak będziesz na serio zaczynał - odszukaj Niewidoczną Akademię (Unseen Academy). nauczą Cię podstaw podstaw, byś nie przyprawiał FC (Fleet Commander) o napady agresji na operacjach. stamtąd już masz otwartą drogę praktycznie wszędzie - adeptów akademii chyba każdy sojusz wita z otwartymi rękoma.