Autor Wątek: Market down  (Przeczytany 4635 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

MightyBaz

  • Gość
Market down
« dnia: Luty 20, 2008, 14:21:38 »
jak pewnie zauwazyli niektorzy ceny t2 itemsow polecialy gwaltownie w dol.

wiekszosc podstawowych modulow jak damage control, nanofibre, energized adaptive nano membrane, ballistic control, overdrive, gunsy, launchery mozna kupic na markecie za ok 1m... :crazy2:

Produkowalem devotery, sacrilege, curse, pilgrimy i zealoty...i juz tego nie robie - szkoda kasy, zeby mielic tylko obrot
czyli mamy nadprodukcje, szczegolnie ze ceny t2 komponentow do produkcji poszybowaly do gory...

ciekawe jak dlugo wytrzymaja niedzielni producenci, czy wogole jest cos na czym mozna teraz zarobic produkujac cokolwiek?

Vermian

  • Gość
Odp: Market down
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 20, 2008, 14:42:10 »
Rynek w empire jest tak zapchany wszystkim, ze calkiem niezlym pomyslem moze sie okazac wkrotce produkowanie t1 statkow pozniej rozwalanie ich dla insurance. Przynajmniej nie trzeba czekac az ktos kupi zeby dostac gotowke.

DaBlades

  • Gość
Odp: Market down
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 20, 2008, 15:19:03 »
Można zarobić na produkcji tylko trzeba niestety się bardziej starać za mniejszą kasę niż dawniej. Dobre BPC to połowa sukcesu, druga połowa to dostęp do tanich componentów.
Niestety mamy boom na produkcję i marża leci na pysk. Już widać też, że nadchodzi prawdziwy boom na posy co doprowadzi do spadku cen componentów (i spadku zarobku na posach) i tak w kółko
Niedługo może się okazać, iż raty to nie jest taki zły pomysł  :2funny: :2funny: :2funny:

Ellaine

  • Gość
Odp: Market down
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 20, 2008, 16:34:22 »
Jesli pominiemy magiczne drukarnie pieniedzy (jak misje czy raty) ktore nie rzadza sie prawami ekonomii, zawsze oplacalne jest to w czym jest mala podaz i duzy popyt. Zawsze jak wchodzi cos nowego, tak wlasnie jest - malo ludzi ma skille, materialy, narzedzia i wiedze na raz, a mnostwo ludzi chce zobaczyc nowa zabawke.

Z czasem, to co się nie zużywa (jak minerały) ani nie jest stałe (jak księżyce), to się kumuluje. Czyli skille, podstawowa wiedza, interfejsy, stałe generatory datacorów. W efekcie przewaga rynkowa wynikająca z tych rzeczy znika i nie można zarobić tylko dlatego że się je ma. Ostatecznie każdy biznes sprowadzany jest do z grubsza ten samej opłacalności tj
(wysiłek i/lub inwestycje i/lub czas i/lub kombinowanie i/lub ryzyko i/lub upierdliwość i/lub niedostępność zasobu w 0.0, razem wzięte) na zarobienie 1 isk
jest mniej więcej podobne dla każdego biznesu :)
Bardzo z grubsza, bo popularność różnych interesów podlega nie tylko prawu czystego rachunku ekonomicznego ale i zależy od subiektywnych ocen, mody, opinii kształtowanych na forum etc.

No właśnie. A handel jest do dupy i zupełnie się nie warto tym zajmować.
« Ostatnia zmiana: Luty 20, 2008, 16:38:16 wysłana przez Albi »

Raan Kern

  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 863
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Raan Kern
  • Korporacja: GBTeam
  • Sojusz: C0VEN
Odp: Market down
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 20, 2008, 17:14:24 »
No właśnie. A handel jest do dupy i zupełnie się nie warto tym zajmować.
Sama prawda.
Raan Kern - The Sleepkamper
[GBT] Gang Bang Team


termos

  • Gość
Odp: Market down
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 20, 2008, 17:55:36 »
Ceny T2 już nigdy nie będą tak atrakcyjne jak przed świętami czy kilka miesięcy wcześniej. Po prostu właśnie teraz wchodzą do gry ( no może weszły kilka tygodni temu ) setki altów założonych specjalnie do produkcji t2 a czas skilowania takiego chara to ok 65dni, więc zaczeliśmy zbierać owoce nadprodukcji. Skoro te chary istnieją to nikt ich nie będzie kasował tylko cały czas rozwijał, więc pewnie w niedługim czasie ( 4-5 miesięcy ) pojawi się dodatkowa duża ilość charów strzelających inwencję więc i BPC t2 będzie od groma.

DaBlades jeśli robisz inwencję modułów to w ogóle nie jest dla ciebie istotne BPC t2 ono zawsze wychodzi takie samo wszelkie zabawy z dekryptorami to strata czasu i pieniędzy. Dostęp do tanich komponentów też jest mało istotny bo nie sama produkcja t2 ( w większości przypadków ) stanowi większość kosztów ale inwencja. To cena datacorów jest podstawą przy obliczaniu opłacalności produkcji, nie ma tu żadnej wielkiej filozofii.

Albi masz rację powiem więcej CCP celowo tak rozbudowuje ten świat aby przynajmniej w przybliżeniu wszelka działalność w EVE przynosiła podobny zysk. To pewnie wiąże się z tym że cały czas chłopaki starają się wprowadzać te swoje mini profesje więc nie chcą przeginać z boostowaniem jednych bo odbywałoby to się kosztem innych. Ergo, inwencja sie opłaca coraz mniej więc pewnie niedługo pojawią się nowe możliwości zarabiania kasy przy wykorzystywaniu tych właśnie skilli.

Zarabiać na inwencji można cały czas z tym że teraz naprawdę duże pieniądze odpływać będą ze strony tych niedzielnych inwentorów w stronę tych którzy potrafią zbudować konkretną organizację mającą tylko jeden cel - płodzenia BPC t2 i masowe ich smażenie, często będzie to automatyczna bez oglądania się na szczegóły robota, więc i część niedzielnych też znajdzie dla siebie jakąś niszę. 

Deaell Portt

  • MNCT
  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 475
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Deaell Portt
  • Korporacja: Pandemic Horde Inc.
  • Sojusz: Pandemic Horde
Odp: Market down
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 20, 2008, 19:23:44 »
Jestescie do tylu. Teraz na topie jest gas harvesting, produkcja boosterow :-). Problem jest taki, ze tylko niektorzy wiedza gdzie zdobyc bpc, bpo na boosteryi bardzo strzega tej tajemnicy. Do lask zaczela tez wracac funkcja przemytnika. Niestety nie ma juz skilli z tzw "black market" ale osoby, ktore graly 1-2 lata wstecz mogly nabyc te skille i maja je wyskilowane. Gdzies widzialem aukcje, ze ktos wolal za 1 skill 1 bln isk. Do lask tez zaczyna wracac kopanie a zwlaszcza kopanie lodu w high-secu. Ci co robia t2 inwencje maja posy, a posy potrzebuja paliwka. No i do produkcji t2 trzeba produkowac t1 moduly, a wiec pyerite, mexallon, tryt. Ale zgadzam sie, ze produkcja po prostu sie nie oplaca i to strata czasu.
I ain't like you!
And I don't want your love.
And I don't need your respect.
I just can't hate enough

If you don't like it you can suck my dick

termos

  • Gość
Odp: Market down
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 20, 2008, 20:51:17 »
Może i tak właśnie jest ale jeśli ktoś zapuścił się w tą inwencję X miesięcy temu to teraz został z altami do prod/inv więc nie będzie chciał ponownie szukać dla siebie miejsca tylko będzie rozmyślał co nie tak i jak zrobić żeby było tak jak być powinno

Deaell Portt

  • MNCT
  • Użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 475
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: Deaell Portt
  • Korporacja: Pandemic Horde Inc.
  • Sojusz: Pandemic Horde
Odp: Market down
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 21, 2008, 01:24:51 »
Zakrecony, alez jest wyjscie, ktorzy inni juz dostrzegli dawno temu. Farmic datacory i je sprzedawac :-). To najlepszy teraz zarobek na t2 inwencji . 2 sposob to przerzucac wyprodukowane t2 do jakiegos sysu w 0.0. Tam masz ten luksus, ze nie musisz sie tak przejmowac cena. No, ale to oznacza bycie w jakims aliansie, dostep do statku, ktory ci to przerzuci etc. etc.
I ain't like you!
And I don't want your love.
And I don't need your respect.
I just can't hate enough

If you don't like it you can suck my dick

Kalressin

  • Użyszkodnik
  • Wiadomości: 453
    • Zobacz profil
  • Imię postaci: j/w
  • Korporacja: Pewnie nadal Vide :p
  • Sojusz: A gdzie vide jest tak w zasadzie?
Odp: Market down
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 21, 2008, 01:38:34 »
Datacory to byly kokosy..... ale jakos tak ze 4 miesiace temu :P
A zebu przezucac moduly do 0.0 i na tym zarabiac wcale nie musisz ich produkowac.
Pozatym ile razy przypomne sobie cap rechargery po 25kk to wszelkie placze na temat krachu rynku  jakos mnie nie ruszaja.

MightyBaz

  • Gość
Odp: Market down
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 21, 2008, 07:59:52 »
musze was zmartwic z tym handlowaniem w low/0.0 security sys.
po wprowadzeniu rorquali i jumpfreightow konkurencja jest tak samo silna , a w dodatku duzo osob zaczelo kupowac hurtem na zapas dla siebie w jita. Przerzucenie klamotow capsami to chwila moment.

chyba najbardziej oplacalna profesja teraz to lodowy gornik - ceny isotopes sa wyzsze niz kiedy nie bylo jeszcze capsow...taki oxygen iso za 600 w jita , to mi przypomina ceny w Yulai za czasow swietnosci tego huba

MightyBaz

  • Gość
Odp: Market down
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 25, 2008, 11:13:30 »
polecam link http://news.bbc.co.uk/1/hi/technology/7256069.stm  ponizej copy/paste

Virtual worlds are becoming increasingly rich and diverse environments with complex social and economic eco-systems. Science fiction trading game Eve Online is one of the most dynamic worlds, with its own economists helping players get to grips with the intricacies.

More than 220,000 people pay a subscription to play Eve Online, a game set in a vast universe of more than 5,000 solar systems distributed over 66 regions.

Players battle to win territories through forming corporations and creating, buying and selling products - it is a virtual microcosm of the economic world at large.

Dr Eyjo Gudmundsson is the lead economist, a virtual Alan Greenspan, who works to make sense of all the data.

He said: "Within the game I supply players with economic information so they can make decisions about their own production, what they are going to produce and how they are going to produce it.

"It's basically the same economic questions as in real life. It's about strategy and an important part about strategic decisions is logistics and having access to the resources you need to win your war.

 
Corporate espionage is a very big part of the game

Dr Eyjo Gudmundsson:
"It's like a real war in the sense you have to plan ahead. It's about long-term planning and long-term strategy."
Every quarter Dr Gudmundsson and his team produce an economic newsletter analysing trends inside the game.
"We are looking at markets, at production and long-term trends that show the movements of the players.
"We publish basic information on price levels and production values and interesting demographic information so players can rank themselves. Just like in a real economy, you want to have a benchmark."
The newsletter goes into great detail on the trade of virtual minerals in the game and where players are travelling in the universe.
With such depth and complexity, it is hardly surprising that Eve Online attracts a good number of senior executives and business professionals.
Dr Gudmundsson said: "It's the challenge of being able to be the best at planning ahead, the one who controls a large territory, showing your skills in running a corporation that has up to 1,000 members."
He added: "It's gamers who want something other than the First Person Shooter. They are using their skills, and learning skills about business, production and management, and having fun in a very competitive environment."
The complexity of the world of Eve is also leading to collaboration between the game and real world academic institutions.
"I work with research institutes who are interested in learning from our experiences," said the economist.

 
Eve's players battle across the universe

"We have one project with the Helsinki Institute of Research Technology where we are looking into how to evaluate virtual economies and comparing that to other virtual worlds and moving that experience over to the real world.

"Eve is a game based on trade and there have been a couple of cases of price bubbles and it would be interesting to do a comparative study, comparing these bubbles to the real world and seeing how expectations are controlling the market at any given time."
One way that the virtual world reflects the real is in the realm of crime and fraud.
"Eve is a very competitive game and is happening in a super-capitalistic environment - corporate espionage is a very big part of the game.
"Everybody assumes there must be one spy in the ranks. There have been examples of corporate thefts, where people have earned the trust of others for months before attacking that corporation."
But the game's architects are not automatically moving to stamp out such practices.
"We are discussing this with players. To what extent should we provide protection for players."
With such emotional, temporal and financial investment in the game, Eve's players are beginning to have a larger say in its future.
A number of players will help form a Council of Stellar Management which will discuss the game's mechanics with Eve's creators.
And in keeping with the game, players will have to be elected to the group, creating a complex series of elections within the virtual world.

Dr Gudmundsson will be working with academic bodies in Iceland to look at how the voting process works. For example, does it follow rules established in the real world?
So what has he learned about how the economy of Eve works?
"I have been quite surprised by how effective the markets are. The biggest markets for the most basic products, such as minerals, are showing a very high degree of efficiency.
"Eve is a great place to learn business skills, or to sharpen business skills. Players have written to us to say that they have gone on to establish successful businesses after playing Eve."