Po kilku miesiacach wspolpracy z bobem moge wam cos o tej organizacji opowiedziec.
BOB wygral EVE. Ma wszystko. Najlepsze statki, najlepszy region, efektywna maszynke do robienia pieniedzy (t2). Ma tyle kasy ze nie wie co z nia zrobic (dla przykladu 500b dla MC za udzial w wojnie). Setki capsow i tysiace nie capitalowych statkow. Wiecej juz nie mozna osiagnac.
Bobiki rozbijaly kazdy alliance, ktory im sie napatoczyl, zajeli pol galaktyki i w pewnym momencie sie zatrzymali. Wiecie czemu? Ktos u nich sie zastanowil i stwierdzil: Kurde, przeciez to gra a nie praca. W tym momencie odpuscili. Caly bob wycofal sie do delve i czekal na wojne u nich. W tym momencie koalicja zaczela sie bic w piersi, jacy to oni wielcy i cudowni. Mysleli ze wejda do delve i z marszu zajma wszystkie stacje. Niestety nie jest tak prosto.
Musicie zrozumiec. BOBOWI nie zalezy na utrzymaniu Delve. Nie zalezy im na jakichs wyzszych celach w EVE. Oni to wszystko juz osiagneli, przeszli. Mieli ponad 3 lata na to, zeby zbudowac imperium jakie maja. Skonczyly im sie cele.. Jedyne, na czym im teraz zalezy to destrukcja i zniszczenie. Jak najwieksze zniszczenie. Od co. Przeciez na tym ta gra tak naprawde polega. Na walce, na wojnie.
Spojrzcie teraz na killboardy. Zajecie jednego systemu (ktore jeszcze sie nie skonczylo) kosztowalo koalicje ile? ze 300, 500 bs'ow moze? 40 capsow? wiecej? Jakie byly koszta po stronie BOBa? Wieksze, mniejsze, takie same? A jak myslicie, ile assetsow BOB zebral w Delve przez 2 czy 3 lata siedzenia w tym regionie? Podpowiem tylko, ze od momentu wielkiego ogloszenia odwrotu kazdy member BOBa mial oficjalny rozkaz skonsolidowac wszystkie swoje assetsy w Delve, kupic jak najwiecej statkow, sfitowac je i umiescic w kilku punktach strategicznych delve.
Owszem, zapewne poszczegolne systemy powoli beda padac. Owszem, BOB powoli byc moze bedzie ustepowal miejsca. Byc moze (choc tego nie jestem pewien) koalicja utrzyma nacisk, jaki daje. Ale BOB osiagnie dokladnie to, co chcial. Complete and final destruction.
Jedyne co moge wam teraz zagwarantowac, to fakt, ze przez najblizsze kilka dni/tygodni/miesiecy trwac bedzie gigantyczna, niespotykana dotad w historii eve jatka a polem tej jatki bedzie region Delve. Byc moze po tej wojnie region zmieni nazwe na 'Truskawkowe Pole'. Dlaczego? Od czerwonego koloru krwi, jakim naznaczony bedzie ten region.
A BUFU jest w samym srodku tego piekla w kosmosie. I co? I podobie nam sie to bardzo!
Mimo lagow, mimo irytacji czasem wielkiej, zabawa jest przednia, ludzie swietni, organizacja, wyszkolenie, jakosc walk po prostu super
Win or Loose. Zabawa bedzie przednia.