Uno, nikogo nie obchodzi EULA, a zwykle prawo autorskie. ISKi to IP firmy CCP, na upartego moga dac isk farmerowi proces za uzywanie grafik z EVE na ich stronach/aukcjach Allegro, osobiscie uwazam ze moga tez spokojnie pogonic ich za zwykle piractwo (w koncu sprzedaja cos do czego nie maja praw autorskich - w Polskim prawie nei ma nic o swiatach wirtualnych i przedmiotach z nich pochodzacych, za to jest duzo o 'zwyklej' wlasnosci intelektualnej).
*ciach* Co jest IP CCP? ISK?
*ciach* 10M ISK za wskazanie artykułu w kodeksie lub ustawie przepisu, który umozliwi
*ciach* klasyfikację. W najlepszym przypadku chroniony jest kod oprogramowania (ale ten nie został tu naruszony). Chronione mogą również być znaki handlowe, nazwa, grafika itp. ale to nie znaczy, że nikt, nigdy, nigdzie nie może ich zamieścić bez pozwolenia CCP. Prosty przykład
*ciach*. Mam pudełkową EVE, chcę sprzedać na allegro. Zamieszczam grafikę okładki (lub zdjęcie). Twoim zdaniem Crowd Control Productions może mi - jak to
*ciach* ująłeś - "dać proces" za wykorzystanie logo EVE na aukcji? Zanim zaczniesz
*ciach*, wczytaj się dobrze w nasze, polskie prawo własności intelektualnej. Wbrew pozorom - i wbrew temu, co rozgłasza BSA/Microsoft i ine zainteresowane podmioty - zakres tej ochrony jest u nas bardzo precyzyjny i bardzo ograniczony. Plus, zanim napiszesz coś
*ciach*, jak "kogo obchodzi EULA",
*ciach* zastanów się: jak określić, kiedy zostaje złamana licencja oprogramowania, jeśli twórca programu A pozwala na coś innego, niż twórca programu B.
*ciach* Moge prosic o nazwe postaci, bo nie wiem co w petycji wpisac.
*ciach* to ze ty dorabiasz sobie odpalajac mining macro na noc nie znaczy ze kazdy gracz tak robi i ze kazdy gracz to farmer.
*ciach* Najwyraźniej wydaje ci się (
błędnie), że farmowanie oznacza szkodliwe, zabronione, złe i niechrześcijańskie zachowanie. Otóż nie, farmowanie nie jest określeniem nacechowanym negatywnie. Na przykład polowanie na raty na paskach przez jakiś czas jak najbardziej podpada pod to określenie. I o tym właśnie piszę: różnica między macrofarmerami, a zwykłymi graczami farmującymi ISK (poprzez kopanie, ratting, misje, salvage) polega na tym, że macroerzy mogą odpalić kilka kont i iść na piwo. Metody (w grze) są te same. Efekt - nerfowanie możliwości zarabiania przez farmerów, szkodzi wszystkim graczom, co zresztą napisałem. W pewnym momencie (choćby World of Warcraft) granica zostaje przekroczona i takie zabiegi zamiast odstraszać farmerów, zaczynają zachęcać casual gamerów do kupowania waluty, bo stają przed wyborem: albo farmowanie kasy albo gra dla przyjemności.
Zresztą, jest jeszcze jeden aspekt sprawy. Właśnie sprawdziłem cenę ISK u największego sprzedawcy waluty MMO na świecie. 300M kosztuje tam 15$. 30d Time Code wart 200M kosztuje 14.99$. Czyli zaledwie o 1/3 drożej można ISK kupić w 100% bezpiecznie i legalnie. Ktoś, kto kupuje wirtualne pieniądze i tak musi mieć za dużo RL cash, więc czemu nie miałby dorzucić nieco więcej i spać spokojnie? Ograniczanie możliwości zarabiania w grze nie uderzy w zautomatyzowanych macrofarmerów w połowie tak mocno, jak w zwykłych graczy.
Proszę bez wycieczek osobistych — Soth