Gdyby w universum Eve projektowaniem statkow zajmowaly sie dziesiatki malych i srednich firm, a nie fafnaście megakorporacji (bazowo - po 2 na rase).
Eve byłoby o 100km bliższe mojej idealnej grze marzeń, gdyby i nowe statki, i nowe mody, łącznie z grafiką i mechaniką, powstawały w negocjacjach gracze-devy poszczególnych sojuszów, które byłoby stać na takie przyjemności. Oczywiście 5000 ludzi by narzekało że BS BoBa jest przegięty a fregata goonów za słaba, ale przy odpowiedniej mechanice i zasadach, mielibyśmi prawdziwe invention a wojny i gospodarka nabralyby nowej glebii.
Nie mowie ze nie podobalaby mi sie wspolpraca z zewnetrznymi projektantami, tylko ze rozumiem dlaczego jej nie ma.
Web 2.0 to slogan marketingowy służący do sprzedawania masom rzeczy, które były normalne w internetowych społecznościach już 12 lat temu - tylko te społeczności były mniejsze.