Fajna gra multi z pewnym feelem "MMO" to w mojej opinii Rust. Jest powód dla którego gram w tą grę z kims kto najpierw mnie wciągnął w eve. Mocny system death penalty, fajna mechanika budowania i craftu, możliwość tworzenia społeczności i trollowania innych graczy w prawie nieograniczony sposób. Jak coś to już wyszło z early acces, ale dalej jest rozwijane o cąłkiem sporo contentu, serdecznie polecam
Mam i grałem. Bardzo fajna, dopracowana gra stworzona do kooperacji.
Jest tylko jeden mankament. Gra kładzie bardzo silny nacisk na interakcję z innymi graczami i właściwie poza budowaniem bazy, zbieraniem surowców do tej bazy i konfrontacją z innymi mieszkańcami serwera nie ma tam nic do roboty. Gracz solo prędzej czy później zostanie zmieciony razem ze swoją bazą, no chyba, że jest jakimś wyjadaczem to może inna historia. Rust moim skromnym zdaniem poszedł o 180 stopni w przeciwną stronę niż wiele innych MMO, czyli mamy 5% PVE i 95% PVP, które robić najlepiej w grupie, żeby przetrwać. Świata z ekonomią brak, więć jeśli nie mamy ekipy to Rust wystarcza na tydzień fajnej zabawy.
Podobny do Rust-a jest Conan Exiles. Grafikę ma znacznie lepszą niż Rust no i są tam potwory do pokonania.
Mankament Conana jest jednak taki, że gra właściwie skupia się głównie na mozolnym budowaniu bazy i zbieraniu surowców. Brak jest tam jakiegoś świata tętniącego życiem z minimum ekonomi, ot budujemy chatę w lesie i ostrożnie zwiedzamy okolicę co by nas coś nie zjadło. Jak już tę chatkę zbudujemy, to możemy iść na PVP. No i tu często zdarza się, że w przeciwieństwie do Rusta, serwery lubią świecić pustkami, więc jak się okopiemy to może być tak, że nie ma już co robić. Podobnie, jeśli nie mamy fajnej ekipy, to z racji braku jakiegoś świata z własną ekonomią, polityką, historią, Conan jest grą na tydzień i potem nuda.
Dlatego marzy mi się coś takiego jak BDO, czyli gra na znacznie dłużej, na całe miesiące, ale bez koreańskich klimatów.