Jeżeli gra jest naprawdę interesująca i stanowi wyzwanie, pikselowata grafika nie jest żadną przeszkodą. Doskonałym przykładem jest FTL, które przyciągnęło moją uwagę na długie godziny. Natomiast dziwi mnie podejści ludzi, którzy raptem rzucą okiem na oprawę graficzną i ze stanowczym zdecydowaniem mówią - Gniot. Czyli, że co - Może być zwykły szajs, byle tylko grafika cieszyła oko? No to nie dziwię się, że gry są coraz durniejsze, coraz wtórniejsze i coraz bardziej niedopracowane. Ale grafika coraz ładniejsza.