Co do farmy blue, pefka. Sam zem nie jedna sancze ubil; ], Baa Ci u ktorych bylem wiedzieli nawet kim jestem. hehehehe.
Najsmieszniej bylo w pewnym ruskim qrwidolku. Jak sie wprowadzilem, to dostalem info od lokalnego bosa, ze on nie chce abym tu byl, bo ludzie sie boja. Przez pewien czas mialem spokoj, caly system dla mnie, mimo ze na lokalu nontoper bylo z 10 ruskich... niestety po jakichs 2-3 tygodniach sie przyzwyczaili i juz nie bylo tak fajnie; ].
Pozniej zaczepilem sie w PB, baaardzo milo wspominam i przy okazji pozdrawiam mojego gospodarza: ], hhehe.
Mimo, ze ludzie od nas mieli alty, to czesto nikt nie farmil. Ja sam mialem taka technike, ze potrafilem w krotkim czasie przycisnac, aby pozniej znow przez rok nie farmic.
Co do intela... prosze was.
Wprawny cep wyczuwa smierdziela kerbira na 80AU. Taki Colonel, jak wbija na lokal i widzi 2 typa. To najprawdopodobniej jednego z nich zlapie, hehe ja nawet nie podjalbym proby szukania na takim marnym lokalu. Wiec to wszystko jest kwestia wprawy i ogarniania informacji, jakies marne ruskie intele w czym mialy by pomoc? hehe, ze formujecie flote? To skaut przed flota nie widzi, ze lokal puchnie, albo brama zakampiona? Totalnie zbyteczne. W tej chwili szczerosci, moge przyznac, ze NIGDY nie skorzystalismy z intela bojowo. Albo nikt z podgladajacych sie nie przyznal, bo nic nie wnosilo to do sytuacji. Jedynie moge przyznac, ze czasami cisnelismy beke z textow ktore tam odchodza i opacznosc antoniego spamujaca aby nic nigdzie nie pisac, bo szpiegujOm. hehehe. Tak to bylo dosc zabawne i w tym celu intel dawal nam troche frajdy: ], ale pozytku jako takiego nigdy nie bylo z tego.
Generalnie staralismy sie byc fair, tzn nie robilismy swinstw, ktore mozna by. np smierdziele na lokalu, jakies dropy, cyna sryna itp. raczej zawsze szukalismy walki, szkoda ze Coven przyjal takte nie wydokowywac i chuj. Tym bardziej, ze po KB bylo widac, ze potraficie sie postawic, a "nawet"(nie moge sie powstrzymac) cos zabic: ] hehehehe.
pozdr i do zobaczenia moze jeszcze gdzies: ] o7