0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Jedyny warunek - farmisz albo wylatujesz (nie chcę awoxerów).
brzmi co najmniej jak wyzwanie: ]
Karas potrzymaj mi piwo...
heheeh czuje chec odegrania sie za te awoxy minionkow
ChodzOm ploty ze cale ezo bylo pod okiem naszych szpiegow. Takie rzeczy rozpowiadalo cia z antonim na czele pewnego ally: ], ale kto by tam pamietal szczgoly takich dupereli.
Trzeba było wyjść z ally z ruskimi, wtedy nikt nie miałby dostępu do waszego intela a te słynne alty nie były by blue.
Najlepsze jest to, ze ten nasz korp nadal jest chyba w sw, ale nie wiem czy ktos go w ogóle używa. Nie ma parcia na sova głównie dla tego, ze można iść do wielkiego ally i miec go bez wysiłku. My mamy różne formy zarabiania i rentierka altami to tylko jedna z nich. Nie widzę różnicy w takim czymś, a pojsciu np do goonow, gdzie nasz wklad i tak byłby zerowy. Teraz wojny wyglądają tak, ze zbiera się koalicja, ktora wystawia 2k osób i jak się z tym bic? Nastaly niestety bezsensowne czasy ogromnych bloków, z którymi nie da się podjąć walki. Tesco liczące ogrom ludzi i tak bylo wspomagane przez chyba największy obecnie powerblock w grze. Teraz null podzielony jest na ile? Trzy części? I może jakies nic nie warte wypizdowia, gdzie mieszkają tylko desperaci. Dlatego nie wierze, ze urodzi się jakiś np polski ally, Czy cokolwiek nowego co może zabrać se jakiś sensowny kawałeczek nula.
Co do farmy blue, pefka. Sam zem nie jedna sancze ubil; ], Baa Ci u ktorych bylem wiedzieli nawet kim jestem. hehehehe. Najsmieszniej bylo w pewnym ruskim qrwidolku. Jak sie wprowadzilem, to dostalem info od lokalnego bosa, ze on nie chce abym tu byl, bo ludzie sie boja. Przez pewien czas mialem spokoj, caly system dla mnie, mimo ze na lokalu nontoper bylo z 10 ruskich... niestety po jakichs 2-3 tygodniach sie przyzwyczaili i juz nie bylo tak fajnie; ].Pozniej zaczepilem sie w PB, baaardzo milo wspominam i przy okazji pozdrawiam mojego gospodarza: ], hhehe.Mimo, ze ludzie od nas mieli alty, to czesto nikt nie farmil. Ja sam mialem taka technike, ze potrafilem w krotkim czasie przycisnac, aby pozniej znow przez rok nie farmic. Co do intela... prosze was. Wprawny cep wyczuwa smierdziela kerbira na 80AU. Taki Colonel, jak wbija na lokal i widzi 2 typa. To najprawdopodobniej jednego z nich zlapie, hehe ja nawet nie podjalbym proby szukania na takim marnym lokalu. Wiec to wszystko jest kwestia wprawy i ogarniania informacji, jakies marne ruskie intele w czym mialy by pomoc? hehe, ze formujecie flote? To skaut przed flota nie widzi, ze lokal puchnie, albo brama zakampiona? Totalnie zbyteczne. W tej chwili szczerosci, moge przyznac, ze NIGDY nie skorzystalismy z intela bojowo. Albo nikt z podgladajacych sie nie przyznal, bo nic nie wnosilo to do sytuacji. Jedynie moge przyznac, ze czasami cisnelismy beke z textow ktore tam odchodza i opacznosc antoniego spamujaca aby nic nigdzie nie pisac, bo szpiegujOm. hehehe. Tak to bylo dosc zabawne i w tym celu intel dawal nam troche frajdy: ], ale pozytku jako takiego nigdy nie bylo z tego. Generalnie staralismy sie byc fair, tzn nie robilismy swinstw, ktore mozna by. np smierdziele na lokalu, jakies dropy, cyna sryna itp. raczej zawsze szukalismy walki, szkoda ze Coven przyjal takte nie wydokowywac i chuj. Tym bardziej, ze po KB bylo widac, ze potraficie sie postawic, a "nawet"(nie moge sie powstrzymac) cos zabic: ] hehehehe.pozdr i do zobaczenia moze jeszcze gdzies: ] o7
ja akurat w delve, przez ostatnie pól roku, bylem chyba raz. Zajebalismy z volta jakiegoś rurka i zdechlem po zdropieniu ponad 70 superow i tytanow. Nie latam więcej na te akcje, bo ja rozumiem, ze raz, może kila razy to jest zabawne, ale robienie głównie tego jest upośledzone. Do delve wiec nie zaglądam raczej, bo i po co ?