napisali "extremly rare exception", więc poszli mu zajebiście na rękę omijając swoje wytyczne.
Ominęli swoje wytyczne i poszli mi zajebiście na rękę, bo ich wytycznymi była zasada, że graczowi można przenieść zafitowany (z wypchaną ładownią) statek w inne miejsce jeżeli gracz utracił możliwość korzystania z niego w wyniku dłuższej przerwy w grze, a u mnie tej przerwy nie było. Jakbym w tamtym okresie nie miał suba, albo chociaż się nie logował to by było w pełni zgodne z wytycznymi, no ale co jakiś czas się logowałem więc teoretycznie to był mój problem.
Tyle tylko, że nie mieli za bardzo wyjścia bo pierwszy GM znając sytuację powiedział, że to jest do zrobienia, a poważna firma jaką jest (a przynajmniej stara się za taką uchodzić) CCP nie może sobie pozwolić na puszczenie w świat infa, że nie wie czego chce i że nie dotrzymuje swoich zobowiązań więc skoro klient się uparł, że chce by zrobili co obiecali i jeszcze mówi, że poniósł koszty w związku z tą obietnicą musieli się zgodzić. Oczywiście chcieli uniknąć w przyszłości tekstu w stylu - wtedy mi zrobiliście więc czemu nie teraz - więc rzucili tekst o tym, że to wyjątkowy wyjątek. Standard. Sam taki tekst rzuciłem tydzień temu pożyczając projektor
Natomiast co do cwaniactwa i bezczelności to jeżeli domaganie się od kogoś by zrobił to co obiecał zrobić jest bezczelnością i cwaniactwem to faktycznie to co zrobiłem było cwaniactwem i bezczelnością. Dla mnie jednak było to tylko zwykłe domaganie się zrealizowania dobrowolnie złożonej obietnicy co moim zdaniem jest prawem każdego człowieka