Pierwszy mały sukces PLEBSu i Project Haven
Krótka historia obrony clone bay raitaru.
Niecały tydzień temu jeden z pobliskich rosyjskich sojuszy zreinforsował nam raitaru. Czas w którym go zaatakowali był ich prime timem czyli okolice 17:00-18:00 EVE TIME.
Timer wyspałnił się kijowo bo po 1 dniu dodatkowo o godzinie 18:00 czasu polskiego więc w czasie gdy sporo osób jeszcze jest w drodze do domu z pracy.
Burza mózgów co możemy zrobić przeciw 4 guardianom + 8 harbi navy z supportem. Początkowo wpadła opcja na snipe tornada- ale po chwili testów na SISI stwierdziliśmy że plan zawiedzie.
Ale idąc tropem BCków ktoś zaproponował talosy. Byliśmy na 80% pewni że przylecą we flocie Harbi navy bo jeszcze jej nigdy nie wdupili i praktycznie na wszystkie akcje w okolicy przylatywali tym setupem. Następnego dnia siedzieliśmy już w armorowych Talosach (głównie na T2 gunach) i akrywnych resach pod EM/Thermal. Dodatkowo skrzydło 3 augurorów tankujących 85k ehp pod EM/Thermal. Tajną bronią był snipe warpujący scorpion będący niezależną częścią floty. DPS jaki wyciągneliśmy na talosach to 900-1100 w zależności od gunów.
Gdy przyszedł czas, tak jak spodziewaliśmy się przyleciała flota Harbich z legionem, damnation i 4 guardianami. Wydokowaliśmy, dla zmyłki nazywając swoje statki SNIPE, warpneliśmy na spota obok raitaru. Ponieważ zrobiłem chyba z 80bmek obok raitaru przed walką udało mi się warpnąć flotę dokładnie na 8km od skrzydła guardianów. Szybka zmiana na antymaterię i grzaliśmy gun-y, harbingery trzymały się od nas około 20-30km (były na beamach), gdy tylko wszedł jamm na 2 guardiany, 2 pozostałe nie dały rady się utrzymać. Szybko przełamalismy 2 a 2 pozostałe uciekły na 70km. Zaczeliśmy primerować harbingery , które topiły się w oczach i wtedy CYNO. Na grid wskoczył ninazu, któremu udało się wyrepić 4 harbiego na końcówce armora. Dałem sygnał do odwarpowania. Nie mieliśmy wystarczającej dread bomby do przełamania aktywnego ninazu więc ogłosiłem sukces operacji mimo że doszło do kolejnego timera.
link do bitki:
https://zkillboard.com/related/30045333/201812061800/Wczoraj o 22:00 odbyła się finałowa walka o raitaru. Szczerze nie myślałem że uda się sformować ruskim do ataku ale chyba byli tak wkurzeni welpem na poprzedniej bitce w której straciliśmy tylko jednego talosa (kolejne losy które widać było na KB to lammy które chciały lootować) że postanowili przylecieć. Początkowo myślałem żeby walczyć z nimi naszą dokrtyną BHAALGORÓW ale ruscy przyleciali w arty Navy Hurricanami z obstawą bazyliszków laczka i huginna. My w kontrze sformowaliśmy flotę cerberusów z supportem oraz tak jak wcześniej 1 scorpiona który niezależnie od reszty warpował i starała się coś ugryźć. Walka nie zaczeła się zbyt dobrze ponieważ 1 scimek dostał weby i został w tyle. Jak tylko zbliżyłem się do niego flotą bliżej było za późno na uratowanie go. Potem to już zabawa w podchodzenie i rewarpowanie między spotami i próby przełamania tanka wroga. Wspólne relody i calle od scorpiona kto ma jamma w danym momencie poskutkowało przełamaniem się przez support i logi DARK SPECTRUM. Na grid niespodziewanie warpnał HEL seven sinsów , a w chwilę potem pojawiło się Cyno snuffów i kilka dredów B B C. Dark spectrum odwarpowało a nam udało się dobić jednego hurka na punkcie i odwarpować bezpiecznie. Snuffy ponieważ nic nie mogli zabić szybko zwineli się z grida. Ogłosiłem zwycięstwo i wszyscy myśleli że to koniec ale Ruscy uzupełnili braki i znów przylecieli na raitaru. Timer wtedy pokazywał 10min, i tak przez te 10 min, bawiliśmy się w kotka i myszkę, nam udało się jedynie zabić ich kitsune, oni nam nic nie robili. Gdy timer się skończył odwarpowali z grida. Nie napisali GF tak jak ostatnio, chyba zbyt salty że zwycieżył zwykły plebs.
Link do bitki:
https://zkillboard.com/related/30045333/201812102100/Obie floty jakoś udało mi się FCować. Zabawa była przednia i trochę się podbudowaliśmy tym małym zwycięstwem.