To ile wynosi podatek dla banków że chcą nim uzasadniać te kurewskie podwyżki? W zachodnich krajach takie podatki istnieją i jakoś usługi bankowe stoją tam na wyższym poziomie.
Popatrz na stawki tego podatku w innych krajach. Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że polscy emeryci mają super, bo u nas, tak jak w innych krajach zachodnich, dostają emerytury.
Skoro usługi bankowe w innych krajach są tańsze i lepsze, to czemu jedyny słuszny polski PKO BP nie zgarnie wszystkich klientów w Polsce po prostu obniżając ceny. W końcu zakładasz, że w Polsce banki mają takie eldorado
Ceny nie powinny wzrastać, taka zasada występuje w każdej wolnorynkowej branży gdzie występuje konkurencja. Najwyraźniej sektor bankowy nie jest wolnorynkowy.
Ceny powinny i będą wzrastać. Taka zasada występuje w każdej wolnorynkowej branży gdzie występuje konkurencja, jeśli podatkujesz tak wysoko. Jeśli jakiś ekonomista twierdzi, że cena usług w sektorze bankowości i ubezpieczeń nie wzrośnie to jest albo durniem, albo "ekspertem" gotowym ośmieszyć się w środowisku za parę złotych. Podatki są ZAWSZE przenoszone na końcowego odbiorcę towaru/usługi.
Podatek bankowy liczony jest według aktywów, a nie zysków banku, co oznacza że:
- niezależnie od tego czy bank na koniec roku będzie miał zysk czy stratę, to ten podatek i tak będzie musiał zapłacić.
- nawet jeśli bank chciałby przy opodatkowaniu rzędu 0,44% rocznie połowę kosztu wziąć na siebie, to musi wyrównać stratę na całym portfelu kredytów które ma teraz, a których przenegocjować nie może. Jeśli teraz któryś bank ogłasza, że podnosi marżę o 0,44%, to tak naprawdę ponosi część kosztów tego podatku (i będzie ponosił przez kolejne 30 lat, aż wygasną ostatnie nierentowne kredyty, których warunków nie może zmienić). Jeśli nie zechcą ponieść tych kosztów, to darmowe konta przestaną być darmowe.
- Ogromne zyski banków wcale nie są takie ogromne. ROE banków w Polsce jest na podobnym poziomie jak w innych sektorach (przynajmniej wg danych za 2013, nie sądzę, żeby zmieniło się na korzyść banków), a właśnie opodatkowano podstawę. Wnioski nasuwają się same.
Teraz jeszcze wypłynął pomysł manekina o pomocy dla frankowiczów. Mnie to wygląda jak robienie gruntu pod tanią nacjonalizację banków. Ale jeśli obce banki będą w stanie się temu oprzeć, to my, zwykli konsumenci, będziemy w ciężkiej dupie.