opowiem jak to było ;]. Poprostu nic innego nie było w innych regionach to wskakiwaliśmy do provi kilka razy ;].
Przy akcji z bo wskoczyliśmy do provi cepem, 2x vni i 1 lub 2x confesor. Złapałem jakiś shiet, chyba gile, nic nie przyleciało bronić przy lokalu około 30. Trudno, polatałem jeszcze chwile, jakieś raciarki uciekły mi z grida i Sin krzyczy, że 2 j ode mnie leci na ravena (był w vni). Doleciałem i w skanie pojawiło się arazu. Arazu sovietów scramuje ravena, stawia cyno i zaczyna się paraolimpiada ;]. Chyba myśleli, że uciekniemy od 6-7 bo, kilku bomberów, rapiera, pilgrima i arazu. Niestety postanowiliśmy zostać i ich zabić. Jakieś mjd, wywarpywanie, jamowanie (mieli 2 wdowy ;]) i pozdychała część, reszta niestety uciekła. Do nas na koniec dołączył talos i confesor. Później przyleciało jakieś homodefence z provi (kilka caracali, 3-4 cerby, 3 ospreye i jakieś ze 2 becki), więc zmiana setupu i ich też zabiliśmy, część uciekła. Później była jeszcze jakaś bitka z provi, ale w niej nie brałem udziału więc nie wiem jak wyglądała, ale po kb widać, że provi znów straciło kilka statków.