W stanach jest coś takiego jak Fair Use. Póki bierzesz tylko element (a nie całość) i robisz to non profit to masz do tego pełne prawo. Jak już zaczynasz z tego czerpać kasę (jakąkolwiek, nawet jakbyś sprzedawał koszulki poniżej ceny samej bawełny użytej do wyrobu) to możesz dostać list od prawnika. To może być zwykłe cease and desist, a może być subpoena
W Polsce jest to pojebane
Póki robisz to dla siebie jest ok
Jak to robisz dla "osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub
stosunku towarzyskiego" to też jest ok. Tak, tak, to nie dotyczy tylko "piracenia" muzyki, czy filmów, ale też np. takich rzeczy na koszulce.
A dlaczego jest to pojebane? Bo nigdzie nie jest zdefiniowany ten
stosunek towarzyski. Czy my tu na forum pozostajemy w stosunku towarzyskim?
Czy
mój kolega moja koleżanka z pracy pozostaje ze mną w stosunku towarzyskim? A co z człowiekiem z drugiego krańca polski, którego na oczy nie widziałem, a z którym codziennie wymieniam maile o tym jak nasze pociechy rosną?