Eve Online > Dyskusje ogólne

Czas na dramę. Czy EVE umiera?

<< < (2/73) > >>

GlassCutter:
To przecież oczywiste co autor ma na myśli, rozbudowane pve i farma. :P

Co do stosunek altów do mainów pewnie systematycznie rósł przy stałym spadku liczby mainów. Spowodował to model sova i farmy w 0.0. Zaczęli masowo odchodzić wartościowi gracze generujący content: pokażcie mi rooksów, rote capelle, clockwork pineaple, outbreak. Można długo wymieniać. CCCP doszło do wniosku, że to droga donikąd i za kilka marketingowych newsów o epickich bitkach które przyciągnęły gimbusów zapłacili duchem tej gry. Teraz starają się to odkręcać coraz bardziej ukracając ciepłe kurwidołki. Czy te działania odrodzą małe lokalne wojny? Pozwolą żyć małym ally w npc 0.0 i roamować wszystkich dookoła? Jeśli nie, to CCP pozostanie liczyć na to że na horyzoncie nie pojawi się konkurencja i odświeżanie raz na jakiś czas 2 statków utrzyma obecnych graczy.

Obserwowałem to przez ostatnie lata i tak to widzę.

Pynio:
" To wciąż całkiem sporo, jednak jest to również sygnał, że żywot tej produkcji już wkrótce dobiegnie końca."

Nie mogę skomentować idioty. Dacie rade się tam wbić i napisać parę słów?

Co to w ogóle za gówniany portal?

Pozostałe tytuły:

Rodzic wybiera dziecko czy… smartfon?

"Wyspa zombie" - nowa książka z zombiakami już w księgarniac...

Jak nie lubię trollować, tak tam bym zaszalał

sztosz:

--- Cytat: Jakub Trokowski w Lipiec 23, 2015, 20:11:26 ---Artykuł jak z onetu - byle co, byle jak, nawet nie wiadomo do kogo: bo jak ktoś gra, to wie jak jest, ja nie gra to co go taka gra dla masochistów rusza?

--- Cytuj ---Może więc nadszedł czas na EVE Online 2, które byłoby mniej skomplikowane i jeszcze bardziej rozbudowane.
--- Koniec cytatu ---
No i:WAT?

--- Koniec cytatu ---
Ja nie wiem czy to nie jest jakieś nieudolne tłumaczenie z zachodniego serwisu.

Ogólnie w pojęciu do gier często mówi się o dwóch rzeczach: Depth i Complexity
To pierwsze to jest głębia gry (ja bym tego nie tłumaczył jak "bardziej rozbudowane"). Chodzi mniej więcej o to, żeby nasze wybory miały jakiś rzeczywisty efekt. Żeby wybranie np. skilla A zamiast B dawało coś więcej niż inną ikonkę dla tego samego. No kto inteligenty temu tłumaczyć nie trzeba ;)
To drugie to rzeczywiście poziom skomplikowania. Jeżeli muszę używać arkusza kalkulacyjnego (czy narzędzi do fitowania statków, etc) i siedzieć w nim godzinami żeby mieć szansę na rywalizację z innymi graczami, to ogólnie oznacza że poziom skomplikowania jest za duży. Przeciętny gracz powinien móc ogarnąć większość gry jak i dokonać w miarę sensownych wyborów mając do dyspozycji swoją przeciętną pamięć i informacje które są ogólnie dostępne bezpośrednio w grze.

Bardzo dużo tego pierwszego to bardzo dobrze. Bardzo dużo tego drugiego to bardzo źle. Rewelacyjnym przykładem są szachy, ta gra ma wręcz niesamowitą głębie, a zbiór zasad jest tak prosty że każdy kto grał w szachy będzie w stanie go wyrecytować z pamięci nawet po latach nie grania. Innym dobrym przykładem są różne MOBY czy takie WOT'y itp, zbiór zasad prosty a możliwości naprawdę sporo.

Eve ma dosyć sporą głębię, ale też bardzo duży poziom skomplikowania. To drugie powoduje że graczy jest jednak tak mało.

Artykułu nie czytałem, bo ktoś coś wspomniał o onecie, a ja onetem się zwyczajnie brzydzę. Chciałem tylko wyjaśnić że to o czym pisał autor ma sens, mimo  tego, że nie użył najtrafniejszych słów.

GlassCutter:
EvE właśnie dzięki skomplikowaniu jest tak wyjątkowe. Nie jest kolejna zręcznościową strzelanką w kosmosie, a efekty masz współmierne do włożonego wysiłku w przygotowanie taktyczne. Nie wiem jak chciałbyś uprościć ekonomię gry by zachować model na takim poziomie jaki mamy w EvE. upraszczając fitowanie statków zabijasz całe pvp na poziomie master robiąc z tej gry wota.. Przy czym w wocie masz 15 na 15 i zręcznościowy skill wygra, w eve liczy się taktyka i przygotowanie, spłaszczając to zostawisz wyłącznie liczby.

sztosz:
Ja nigdzie nie napisałem że Eve jest be bo jest skomplikowane. Chodziło mi raczej o to, że eve miejscami jest naprawdę na skomplikowane tam, gdzie tej komplikacji w ogóle nie potrzeba. Gdzie ta komplikacja nie powoduje że gra ma większą "głębię" (nie mam dobrego tłumaczenia dla depth niestety), nie chcę rzucać przykładami bo nie w tym sedno. Z Eve gracze odchodzą, czasem jest fala nowych graczy a starzy gracze czasem wracają. Ale tych graczy jest nadal stosunkowo mało, własnie ze względu na poziom skomplikowania.

Ty piszesz Glass ze swojego punktu widzenia i jest on jak najbardziej słuszny. A mi chodzi tylko i wyłącznie o to, że graczy jest mało, a gdyby gra była mnie skomplikowana przy zachowaniu głębi było by ich na pewno więcej. Ale staram się zupełnie nie poruszać kwestii tego, że gdyby gra była prostsza to pewnie w tej większej ilości graczy pozostało by bardzo mało z tych graczy którzy obecnie grają.

To co pisałem o "bardzo źle/dobrze" dla gry było pisane w kontekście tylko i wyłącznie ilości, a nie jakości graczy.

I tak, eve jest wyjątkowe i zgadzam się z tobą w 100%. Tak samo jak wyjątkowe jest np. dwarf fortress. I tak jakbym na pewno nie chciał żeby DF było mnie skomplikowane, tak samo poziom komplikacji eve mam już osobiście głeboko w D, bo swoje się nagrałem.

Ale ta cała powyższa wypowiedź to jedna wielka dygresja. Chciałem tylko wytłumaczyć że gra może być "mniej skomplikowana i jeszcze bardziej rozbudowana", chociaż to nie o rozbudowanie a o głębie gry chodzi. To temat który jest wałkowany we wszystkie możliwe strony przy projektowaniu gier.


Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej