to nic nowego. od zawsze panuje zasada, ze pvper musi najpierw byc dobrym kerbirem, aby zminimalizowac czas spedzony na zarabianie na statki. Upodobalem sobie misje pirackie lubie sobie czasem przyczaic sie w hubie na kilka dni, jebnac kilka B w szczegolnosci jak przeliczniki sa dobre, a pozniej miec wywalone. Moze nie latam zbyt wystawnie, ale za to nigdy nie mialem problemow z iskami, za to lubie kupowac alty: ]