Nooo, jak chłopak ma praktykować PvP w blobie to
faktycznie nie ma znaczenia czy poleci T1 Rifterem, czy wsiądzie w wyskilowanego Recona czy Guardiana. Czy ma 1 mln SP, czy 60 mln SP. Za niego i tak odwali robotę 199 pozostałych graczy. Fajne takie PvP, granie ze świadomością, że tak naprawdę nie ma znaczenia czy grasz dobrze, czy źle, czy opierasz się o tytka trzy godziny - i tak blob wygra. Możesz osobiście spieprzyć wszystko po kolei, spalić nawet moduły, a blob i tak wygra. Doprawdy komfort.
Natomiast jakby poleciał w 20-40 osobowym gangu, oj mogłoby być gorąco, jeszcze puszczony jako scout w jakimś prowizorycznym cepie. Oj szybko by się przekonał, że faktycznie prawdę mieli na forum ci co bajerowali, że do PvP wcale nie potrzebuje SP.
Tutaj - w małej skali - panie kolego, trzeba kombinować, myśleć szybciej od swojego FC a jak się nie myśli, to chociaż wykonywać jego rozkazy co do słóweczka. Tutaj jak Twój char nazywa się dajmy na to Korneliusz a wrogi FC calluje targety od A, to zakładaj pampersa czym prędzej, bo we flocie nie masz przed sobą w kolejce 100 innych kolegów, co wybiorą za Ciebie alfe
Tutaj jak floty wymieniają salwy a Ty i kolega drapiecie się po jajkach a w modułach można by piwerko chłodzić, to przez te kilka wrogich repek się nie przebijecie. I zacznie się spadanie
Ale za to jak wygrywasz, to jest dopiero satysfakcja, bo to Ty wygrywasz i Twoich kumple z korpa. A nie bezimienna masa, co wieczną farmę przerywa jedynie sporadycznym kilkugodzinnym staniem na tytku albo podziwianiem (nie)ruchomych obrazków w pełnym TIDI. I nie słuchaj tych co mówią ci o spróbowaniu innych rzeczy, nie ma innych rzeczy w EvE, EvE to wojna, tutaj wydobywa się, produkuje i transportuje wszystko w jednym celu - żeby zabijać
Nie daj się zbajerować do jakiegoś korpa, gdzie będziesz latał za jakimś dziadem i zbierał mu salvage, albo wyślą na pasek i każą kopać skałki bo korp buduje tytana, a kolega z korpa Ci wjebie na alcie, tak dla zabawy