elo wiara.
Miałem niedawno wizytę dzielnicowego który na wniosek WKU zbierał informacje o mojej skromnej osobie - prócz oczywistych tylu
Zameldowanie
Zona/dzieci
mieli też pytania od czapy:
wykształcenie ze specjalizacją (żebym to ja pracował jeszcze w wyuczonym zawodzie)
karalność (wg mnie to oni powinni wiedzieć lepiej)
Ale - wracając do samej wizyty, po rozmowie z dzielnicowym wyszło że raptem 8 osób z całej dzielnicy tak sprawdzają - wywiad prawie jak przy pozwoleniu o broń (słowa dzielnicowego), w związku z tym wystosowałem maila (potem jeszcze zadzwonię) do swojego WKU z prośbą o rozmowę i wyjaśnienie:
- po kiego im 40letni koń na szkoleniach - jak się ma sprawa weryfikacji zdrowotnej w takim przypadku
(ile ja mam maści i tabletek, jakieś szmery w serduchu mi znaleźli
, ścięgno uszkodzone to nie pobiegam) - ciekawi mnie jak sobie wyobrażają szkolenia ludzi z których połowa będzie pewnie w stanie przedzawałowym..
- jak wygląda wynagrodzenie podczas szkolenia oraz jak wygląda spraw rekompensat dla prowadzących własną działalność (było wałkowane ale chciałbym żeby wyjaśnili wszystko - łącznie z tym do kogo i kiedy się udać)
- spłata kredytów - chcę od nich uzyskać jasną odpowiedź bez wymijających odpowiedzi zwalających wszystko na "warunki w podpisanej umowie" - jak to ma wyglądać w przypadku konfliktu zbrojnego
- najgorsza sprawa - śmierć podczas służby - co należy się rodzinie i jaka rekompensata/renta jest wtedy przewidywana (pewnie odpowiedzą że żadna i że "obrona ojczyzny jest obowiązkiem każdego Polaka" - chcę uzyskać jasną odpowiedź pokazującą czy i jak bardzo rząd się na ludzi wypina..
Dajcie znać czy o czymś zapomniałem, czy warto byłoby spytać o coś jeszcze? Nie gwarantuję że uda mi się uzyskać "audiencję" i odpowiedzi - ale spróbuję.
Nawiasem mówiąc od ich odpowiedzi zależy czy uznam że nie ma sensu liczyć na państwo i się przeprowadzić do UK, czy też pomimo wspaniałych pomysłów rządzących (choćby ostatnie z piwem za 4pln min) zostać jeszcze trochę... :/
Od Glass'a:
Zapytaj co ma zrobić pracodawca któremu wezwą pracownika (w końcu czas stawienie się w jednostce liczony jest w godzinach od otrzymania biletu) którego nie da się zastąpić w 10min. Czyli pracownika innego niż taśmowego.
(ale pewnie odpowiedzą tą formułką że obowiązkiem każdego Polaka....)