W sumie to najlepiej byloby, gdyby Ci co pisza że pierwsi wyjadą już to zrobili. Bo misiaczki nie walczycie za rząd. Jesli Rosja zdecyduje się najechać Polske wtedy walczy się za rodzinę, dom, znajomych, psa i rybki. Częśc podniosła lament nawet nie wiedząc dokładnie o co chodzi. Teraz jak wiadomo, że nikogo na razie nie będzie się zmuszać to też źle. Nawet nie staracie się zrozumieć "po co" i "dlaczego" coś takiego się robi.
Armia zawodowa jest za mała aby sama bez uzupełnień poradzić sobie z pełnoskalową agresją Rosji. Do tego potrzebne są uzupełnienia. Właśnie sobie uświadomiono, że NSR nie wystarczy. Więc jest pomysł szkolenia ochotników. I dobrze, bo to będą ludzie, którzy w większości będą się do przeszkolenia nadawać i będą się szkolić a nie po prostu "odrabiać pańszczyznę". Armia zawodowa jest szkieletem, który w każdym kraju na wypadek czegoś poważnego jest uzupełniany rezerwami. To norma. Nawet USA używa do tego celu ludzi z Gwardii Narodowej. Więc nie ma u nas żadnej sensacji tylko ktoś się wreszcie obudził.
Podobnie pisanie o tym, że nie istnieje u nas armia. A skąd to wiesz? Masz jakiekolwiek pojęcie? Alby jak gwarantowany wpier.. od Rosji. Wpowiadacie się na tematy, o których w sumie nie macie pojęcia ale k... ponarzekać można. Polska armia jest i choć nie jest doskonała ma się całkiem nieźle. Daleko jej do ideału ale jest dobrze wyszkolona i coraz lepiej wyposażona. I modernizuje się coraz bardziej, choć nadal jest dużo do zrobienia. Jest to jedna z najsilniejszych armii w NATO. Nie zmienia to faktu. że Rosja prawdopodobnie pokonałaby nas, gdybyśmy byli zdani tylko na siebie. Ale to wcale nie jest tak jednoznaczne i proste. Po pierwsze istnieje coś takiego jak odstraszanie i na tym opierają się m.in. Szwedzi, Finowie czy Szwajcaria a także Polska. Po prostu od pewnego momentu przeciwnik może wiedzieć, że wygra ale za cenę która postawi to zwycięstwo mocno pod znakiem zapytania. Zapomnijcie o tym, co opowiadają szukający poklasku oszołomi w telewizji czy co pisze ruska propaganda. Rosyjskie wojska nie dojdą do Warszawy w 2 dni, nie zrobią tego nawet w 2 tygodnie. Nie zaatakują Polski z marszu, bez przygotowań i ewentualne zwycięstwo nie byloby szybkie i mało kosztowne. Nie zasypią nas rakietami i nie użyją broni atomowej. Szczególnie to ostatnie jest nieprawdopodobone, ale to rozumieją ludzie, którzy wiedzą jaki jest sens istnienia broni atomowej.
Rosja nie jest taką potęgą jak wydaje się dla większości. Niektózy podają (np. ONET), że rosja ma ponad 14 tysięcy czołgów. Bzdura. Rosja ma w całych siłach zbrojnych ok 4000 czołgów (4 razy więcej niż my). Nie wszystkie są sprawne. Owszem mają zmagazynowane czołgi ale to są wraki. Rozkradzione, niekonserwowane i nie serwisowane od 20-30 lat. Nasze wojska to 120tys we wszystkich rodzajach wojsk. Rosja ma ok 850 tys. (dochodzą jeszcze siły resortów siłowych) także we wszystkich rodzajach wojsk. Górują nad nami liczbą każdego rodzaju uzbrojenia, ale nie są to nawet po częsci liczby zbliżone do tego, czym dysponowało ZSRR. Probelmem jest utrzymanie w sprawności tego, co mają i liczba nowoczesnego wyposazenia nie jest wcale taka duża. I tu dochodzimy do kolejnej sprawy, czyli nowoczesności - Rosjanie wcale tak fajnie tu nie wypadają, a wręcz przeciwnie. Propagandowo to kupują sporo sprzętu lub przynajmniej ogłaszają takie plany. Realizacja ich to już inna para kaloszy. W lotnictwie mają olbrzymie zaległości w realizacji planów i zmuszeni są do modernizacji, częst mocno ograniczonych, starszych samolotów. Stąd nawet były próby reaktywacji lini produkcyjnych Miga-31 czy Su-25 a więc samolotów od dawna nie produkowanych. Nowe samoloty pojawiają się ale w znacznie mniejszych ilościach i wolniej niż to się szumnie zapowiada. Jako ciekawostkę można podać, jak to wygląda z chlubą floty rosyjskiej, czyli z atomowymi okrętami podwodnymi z rakietami balistycznymi typu "Boriej". Pierwszy czyli "Jurij Dołgorukij” został przyjęty do służby 10 stycznia 2013r. Na początku 2014 miał być w służbie operacyjnej. 9 września 2013 r. przybył do swojej bazy w Gadżijewie a już 8 grudnia powrócił do stoczni Siewmasz, gdzie zaczęto go remontować. I do dziś jest remontowany. Kolejny okręt "Aleksander Newskij" wszedł do służby 23 grudnia 2013 roku. Miał być częscią Floty Oceanu SPokojnego ale nigdy tam nie dotarł. W trakcie pierwszego 10dniowego rejsu okręt uległ uszkodzeniu. Oficjalnie nastąpiła awaria wału napędowego. I od tego czasu okręt też w ciągłym remoncie. Kiedy przeprowadzano pokaz-próbę z rakietą balistyczną z Buława, to nie odpalono jej z żadnego z tych 2 wprowadzonych do służby okrętów, tylko niegotowej jeszcze 3 jednostki tego typu, która jeszcze nie jest ukończona i nie jest wporwadzona do służby! Takich sytuacji jest tam pełno. Łacznie z tym, że nadal nie ma baz dla tych "Boriejów", bo to też się opóźnia.
Jak pisałem wcześniej Rosja najprawdopodobniej pokonałaby osamotnioną Polskę. Prawdopodobnie, bo armia rosyjska ma długą, "chwalebną" tradycję pijanych, niekompetentnych dowódców, itp. Mogliby zawsze zrobić coś na wzór pierwszego szturmu Groznego i skutecznie pozbawić się znacznej częsci wojska w bardzo głupi sposób. Zresztą o ich sile świadczy tempo zajmowania Gruzji czy to jak ich wojska radzą sobie na Ukrainie (pomijając Krym, ale u nas nie da się tego powtórzyć z racji braku rdzennej ludności rosyjskiej i braku rosyjskich baz w Polsce).
Tyle, że Polska nie byłaby osamotniona. Nie wierzę, w to że błyskawicznie wszystkie państwa NATO wywiązałyby się z umów ale Polska otrzymałaby pomoc. Taki konflikt nie byłby niespodzianką, Rosja bez mobilizacji i przygotowań nie jest w stanie wygrać wojny z Polską. To daje czas na reakcję sojuszników. Samo wsparcie lotnicze już mocno redukuje możliwości wojsk rosyjskich. Bez panowania w powietrzu wojska rosyjskie ponosiłyby koszmarne straty. A jeszcze bardziej kulałaby logistyka. Bez zaopatrzenia możłiwości ofensywne armii też szału nie robią. I tak dalej i tak dalej. Wyobrażacie sobie, że Niemcy siedzą cicho i nic nie robią jak im Ruscy ich bufforowy kraj najeżdzają? Albo, że USA czy Wielka Brytania nie reaguje? Popatrzcie na reakcję Finlandii, Szwecji i Norwegii w sytuacji, kiedy Rosja miesza na Ukrainie. Taka Szwecja przecież nawet nie graniczy z Rosją. Myślicie, że to przypadek, że Amerykanie przeżucili teraz brygadową grupę bojową do państw bałtyckich na dość długie ćwieczenia? Zbliża się wiosna, skończą się roztopy, błota i ludzie, którzy się tym interesują widzą duże ryzyko, np eskalacji sytuacji na Ukrainie. Lub jakiechś prowakacji w państwach bałtyckich. NATO nie jest monolitem, ale np USA nie może sobie pozwolić po prostu na stanie z boku i nic nie robienie. Zwłaszcza, że jest państwem znacznie silniejszym gospodarczo i militarnie od Rosji. Rosja zaś rozgrywa swoje gierki w sposób, który ich boli (sankcje) ale nie paraliżuje i nie naraża na bezpośrednią konfrontację. Bo tej nie mogliby wygrać i broń nuklearna niczego tu nie zmienia, bo to jest gwarant, że druga strona jej nie użyje, a nie narzędzie prowadzenia wojny.
P.S. Filip ja nie mieszkam w Polsce ale wróciłbym do Polski, gdyby było trzeba. I jestem przeszkolony, w dodatku na sprzęcie który nadal mamy w polskiej armii. To mój obywatelski obowiązek i to "wiszę" rodzicom, czy dziadkom walczącym podczas II wojny światowej choćby. Mam w dupie, kto będzie "u żłoba". Bo to nie jest sytuacja, w której mobilizowanoby mnie aby np najeżdzać Kaliningrad tylko aby bronić Polski. I co ciekawe nie jestem w tym osamotniony.