No właśnie liczę, że (...) co nieco wyjaśni
Nie znam się, ja robię ładne zdjęcia, astrofizykiem nie jestem. W kosmologii poruszam się jak dziecko we mgle z latarką. Nie ogarniam nagłego szumu medialnego, dziennikarze to jakieś dziwne stworzenia. Doprowadzili do sytuacji gdzie ludzie oraz oni sami nie mają zielonego pojęcia o co chodzi, ale mówią o tym bo to ważne i tak trzeba.
Dawno, dawno temu Newton opisał zjawiska fizyczne zakładając że scena (przestrzeń i czas) na której rozgrywa się przedstawienie zwane światem jest niezmienna i nie ma interakcji z aktorami znajdującymi się na niej. Einstein u podstaw swojej teorii założył, że scena bierze udział we wszystkich procesach i jest zależna od każdego obiektu. To zostało już wielokrotnie sprawdzone, udowodnione i zbadane. Gdyby tak nie było nie działałby chociażby GPS. Nigdy jednak nie mieliśmy okazji zbadać, zmierzyć tego bezpośrednio. Mogliśmy obserwować super masywne obiekty powodujące soczewkowanie grawitacyjne, obserwować przesunięcie gwiazd podczas całkowitego zaćmienia Słońca itd, ale wszystkie te obserwacje były pośrednie. Nigdy dotąd nie zmierzyliśmy tego bezpośrednio.
No i teraz się to udało. W sposób najbardziej elegancki z możliwych udowodniliśmy po raz kolejny, że Einstein miał rację. Czy jest to tak zajebiście ekscytujące? Wydaje mi się że nie. Czy jest to ważne wydarzenie, tak. Czy medialne, nie. O wiele lepszym materiałem na newsa w tv było przewidzenie przez naukowców wybuchu supernowej, właśnie dzięki wiedzy o tym, że masa wpływa na grawitację:
http://www.skyandtelescope.com/astronomy-news/astronomers-predict-a-supernova-12222015/[youtube]http://youtu.be/DoOPEPVYAnU[/youtube]