Walka była emocjonująca, to na pewno, ale niestety prędkość działania czegokolwiek zmieniła to odczucie po niedługim czasie.
Generalnie komendy do serwera dochodziły po 2-3 minutach (logowanie troooooche dluzej), ale na moim może nienajnowszym, ale dobrym PC czasem nawet klient frezował (not responding).
Wpakowałem sie do bitki coś koło 1700 i udało mi się wyskoczyć kolo 2330. Nie wiem jak, ale się udało
dopiero dzisiaj rano powrót do I-N. Tam w koncu wszystkie assets wiec carrier i wywóz. A co będzie dalej? Cholera wie, z jednej strony może być teraz przejazd walca, ale z drugiej nie jest powiedziane, że RUS się zabierze za taką monotonna zabawę.
@up
No, praca zmienia wszystko... Przecież urlopu nie wezmę by walczyć całą noc, a poza tym dziecko też nie pozwala na takie manewry
Sent from my HTC Desire Z using Tapatalk 2