Powtórzę, najfajniejszy konflikt od dawna, albo odkąd gram. Wojna totalna od solo/small/po bloby. Wielka polityka, szpiegostwo, forumowe wojny, centralizacja i dyslokacja sił, może blue... a po między home systemami przeciwników do 10 jumpow. Za jakiś czas zdrady i disbandy - wszystko dla każdego, do wyboru. Moje pobożne życzenie, to żeby PL i GSF poleciały sobie w piz** i przestały psuć zabawę - na linii n3 / sw w mojej skromnej ocenie mieli byśmy o wiele więcej wyrównanych ciekawych bitw, w tym kapitalowych. Niestety, dwie wspomniane społeczności nie zdecydują się same z siebie być stroną w konflikcie. A nip + nie strzelanie po superach GSF i PL to nic innego jak czyste pedalstwo