Heh...
W Olsztynie pierdolenie się z CV jest zbędne... rynek pracy jest tak zjebany że w zasadzie jeśli oferta pracy wychodzi poza biuro to:
a) znajomi i krewni osób które wiedzą o wolnym stanowisku mają pracę / nie są zainteresowani / w bardzo rzadkich sytuacjach przeszkodą jest brak ich kompetencji
b) wypuszczenie oferty na zewnątrz jest wymagane z powodów formalnych bo np stanowisko jest w ramach EU dotacji
c) jeśli pierdolą w ogłoszeniu o listach motywacyjnych to znaczy że etat jest i tak zajęty przez krewnego, ale punkt b....
Z innej beczki, kumpel opowiadał mi jak raz pomagał przy rekrutacji znajomemu na staanowisku dyrektorskim (bo w przeciwnym razie groziło że ten znajomy bedzie sie w tym grzebał zamiast pójść pić z ferajną). Przebieg był mniej więcej taki:
- masz (połowa pliku cirka 200 cv)
- to ma być ostra selekcja?
- nom...
[30 minut później mój kumpel ma jedno cv tamten ze 3]
- o masz świetnego kandydata, wykształcenie pod robotę, staż pracy, kursy...
[pobierzne przjżenie CV przez dyra i papier ląduje w niszczarce]
- stary co ty kurwa odpierdalasz? lepszego nie znajdziesz na to stanowisko!
- tak, ale wiesz... ja chciałbym dalej pracować w tej firmie...
A dla mnie takie CV jest bezwartościowe bo koleś może nalać co chce i mi dupę tylko tym zawracać. Dobrze napisane CV to 90% szany na zdobycie pracy. Udostępniłbym Wam pewne CV ale przyjaciel urwie mi jaja .
Jako że nikomu z nas tutaj Twoje jaja nie są potrzebne do życia, myślę że spokojnie możemy zaryzykować taką stratę