Savek, tu nie chodzi o gardzenie... tzn wiem, ze to w zarcie. Ale.
Podam może inny przykład, gram(pogrywam) sobie w te "EBane" statuszki, czyli Naval Action. Gra przez ostatni rok mega sie zmienila na niekorzyc w moim odczuciu. Prog wejscia w pvp jest tak wielki, ze sie nie da. Tzn, trzeba farmic, farmic i jeszcze troche pofarmic, aby kupic sobie łudke i poplynac, jak juz poplyniesz i zdechniesz w ganku... wracasz do punktu wyjscia i co?. Reward nawet za wygrane potyczki jest tak smiesznie niski, ze chyba bym musial wyciac pol servera aby zarobic na kolejna łudke. notabene ostatnio stracilem swoja przez jakiegos piepszonego buga, a devsi i support maja mnie w dupie. Nie mam zamiaru spedzic teraz kolejnych dziesiatek godzin zabijajac jakies NPC, aby znow chwile poplywac.
Wracajac do Albiona, jesli aby chwile sie pobawic i pobiegac, gra zmusza mnie do ch wie jakiego grindu skilli/sprzetu itp, no to ja mowie dziekuje. W eve jest to troszke jednak inaczej. Np w takim Low, wcale nie potrzeba fortuny aby sie bawic. Oczywiscie, ze jak trafisz na farmera killi full frakcja, to wpierdziel. Ale dla Ciebie, nie ma to znaczenia bo wsiadasz w kolejnego coercera i sie bawisz tak jak chcesz. Oczywiscie jesli ktos lubi spedzac czas na farmie, to droga wolna. Dla mnie jest to jednak udreka, wole chyba ogladac reklamy na tefauenie, niz rypac dziesiatki czy setki godzin skaly.
Kiedys jak gralem w UO, nie bylo tego grindu az tyle. Tzn, trzeba bylo swoje zrobic, ale na pewno nie osiagalo to progu bolu. : ]
Wszystko zalezy jak kto lubi spedzac czas.
pozdr
BTW swego czasu kupilem black desert, omg jaki to syf... mangowe gawno, od ktorego mozna dostac epilepsi, wybuchy, fontanny kolorow... qfa, a wystarczylo obejzec choc 1 filmik na Ytube przed kupnem: ]. Tez jak Gagat poddalem sie jeszce na tutorialu. Kasa w bloto: ]
https://www.youtube.com/watch?v=3plBzBB8LE8