Sokole, a nie patrzysz całościowo. Dziś nie opłaca sie bić. Bo po co? Ktoś przylatuje do Ciebie, chwile się pokręci i poleci dalej. Z lokalem czy bez, po prostu bicie się z takim lolagresorem jest nieracjonalne. Bo co twój gang może im zrobić. Nasmrodzić na lokalu?
Lokal to rzecz wtórna. Najważniejsze jest zmuszanie graczy do obrony swoich ziem. Ale nie przez jakieś kretyńskie bicie struktur o ustalonej godzinie w formie CTA, ale do obrony constant. Nie bijesz się = nie masz gdzie mieszkać. To powinno być proste. Jesteś w stanie siłą, dyplomacją lub kasą utrzymać się na powierzchni wody -> masz zajefaną kasę.
Docelowo mapa powinna być maksymalnie poszatkowana na terytoria sojuszy, a nawet korporacji, które powinny być ze sobą non stop w interakcji. Robienie wielkiego terytorium powinno być ekstremalnie trudne ze względu na rosnący geometrycznie podatek. Blob matek powinien być znerfiony przez sam system doprowadzenia systemu do stanu contested, który powinien być wypadkową systemu z FW.
Korzyści jest mnóstwo: tętniące życiem null, napływ ludzi do null, upadek takich twórów jak pandemic legion, pojawienia sie prawdziwych korpów merc, zamiana rentirestwa w usługi ochrony (płace wiec wymagam), więcej pvp w mniejszym rozmiarze (CTA przestają mieć sens), rozwój górnictwa, eksploaracji, pve.