Sufrażystki walczyły o prawo głosu w wyborach. Arabskie kobiety chciałyby nie być własnością mężczyzn. Czujesz różnicę? I nie, nie chodzi o "prawa kobiet cywilizacji zachodniej", tylko o prawa człowieka w rozumieniu karty NZ.
Błąd merytoryczny. W Karcie NZ nic nie ma o prawach człowieka prócz odwołania do nich w preambule. Pewnie chodziło się o Powszechną Deklarację Praw Człowieka i dwie pozostałe deklarację ONZ w tym zakresie.
Arabska kobiet nie jest własnością meżczyzny. Koran przyznaje jej równość wobec faceta, ale nakłada na obie płcie obowiązki. Facet ma obowiązek zapewnić wszystko kobietą, co potrzebują do życia, a kobieta w zamian na być mu posłuszna. Wśród Europejczyków kontrowersyjny jest fragment pozwalający na ukaranie nieposłusznie kobiety w ostateczności bicie, ale z drugiej strony kobieta, która jest bita może odejść od męża i liczyć na pomoc wspólnoty. Paradoksalnie Koran jest księga jak na swoje czasu bardzo liberalna, wyprzedzająca o kilka odległości Bilbie i Torę. Nie dość, że co chwila odwołuje się do mezczyzn i kobiet, stawiając je na równi, np.:
Zaprawdę - muzułmanie i muzułmanki, wierzący i wierzące, prawdomówni i prawdomówne, cierpliwi i cierpliwe, pokorni i pokorne, dający jałmużnę i dające jałmużnę, poszczący i poszczące, zachowujący czystość i zachowujące, wspominający Boga często i wspominające - przygotował dla was Bóg przebaczenie i nagrodę ogromną.(Koran 33:35)
to z ciekawostek np. grzechem pierworodnym jest obarczony Adam, a nie Ewa. Tysiące europejskich Ew przez ten głupi zapis słano na stosy...
Skoro jest tak fajnie, to dlaczego np. w Arabii Saudyjskiej kobiet do niedawno nie prowadzić samochodu, a w Iranie musi chodzić ubrana od stóp do głów.
Oprócz Koranu muzułmanie kierują się także tzw. hadis, czyli tradycją. Dla dużej części wierzących są to wskazówki. Ale dla ortodoksów oraz kolesi, których dziadkowi gwałcili wielbłądy jest to święte prawo. Stąd też biorą się te kretyńskie zakazy wobec kobiet w Arabii Saudyjskiej, których w Libanie, Egipcie czy Turcji nie uświadczysz.
Iran to już schiza całkowita. Państwo religijne, gdzie rządzi kler. Sądzę, że gdyby Rydzyk i jego poplecznicy zdobyli taką władzę w Polsce, jak mają mułłowie w Iranie, to szybko okazałoby się, że i chrześcijaństwo ma wiele za uszami.
Na koniec dodam, że do grona najbardziej ortodoksyjnych wyznawców islamu należą emigranci arabscy i tureccy w Europie. Socjologicznie można to wytłumaczyć, ale jednocześnie pokazuje, jakie błędy, my Europejczycy popełniliśmy przyjmując ich do naszych domów. Ale to nie jest efekt "kulturowego poddaństwa", tylko bardziej biedy, zacofanie kulturowego i próby znalezienia kotwicy w świecie, który nie akceptuje Cię i traktuje Cie jako gorszego. Przez kilka miesięcy mieszkałem w Paryżu w dzielnicy Saint Denis, który pełna jest emigrantów z Algierii, Tunezji itd. i miałem okazję oglądać, jak Francuzi ich traktują i co to powoduje. Jak o karcie NZ nikt tam nie wspominał.
Reasumując: nie tak dawno mieliśmy okazję przyglądać się debacie o związkach partnerskich i widzieć polski ciemnogród. Na szczeście jesteśmy państwem coraz bardziej zamożnym, coraz bardziej otwartym na świat i coraz bardziej liberalnym i ateistycznym. Dlatego polski ciemnogród pokazuje kły, od czasu do czasu pokąsa, ale raczej do władzy już nie wróci.
Każdy kraj arabski ma swoją własną specyfikę i swoją własną jasniejszą lub ciemniejszą odmianę ciemnogrodu. Stosowanie kwantyfikatorów ogólnych poza logiką czy matematyką jest błędem. Tak samo jak wrzucanie wszystkich do jednego worka. Najgorzej z prawami kobiet i z ciemnogrodem jest w państwach gwałcicieli wielblądów lub biedy totalnej, gdzie nic nie ma. Tak fanatyzm na podatny grunt do szerzenia się. Ale mamy też państwa, które równają coraz bardziej do Europy. I ten państwa, ich mieszkańców należy wspierac, by pokazać, ze można życ inaczej, że jest alternatywa, a nie wyzywać ich od dzikusów i brudasów.