Wszystko szło dobrze, ale w momencie, kiedy 10% osób w CBC, które dalej żyły "duchem Albiego" ostatecznie zniechęciło tych, którym robić coś się jeszcze chciało to wszystko się sypło ;]
Skoro w momencie, kiedy chce się wprowadzać "nic nie muszę" style, aktywni gracze odchodzą z korporacji, a byli memberzy się zniechęcają, to coś jednak jest nie tak i najlepszy wybór to nie jest.
To działa tez w drugą stronę, przykład mojej osoby i ostatni pobyt w CBC, jeszcze w czasie kiedy w deklu korp siedział. Wróciłem od korpa tylko dla ludzi i dlatego że nikt do tej pory nic nie wymagał. Piraciłem se w lowseku na drugim końcu galaktyki, włóczyłem sie po WH, na CTA sie stawiałem, czasami jumpklonowałem sie do Dekla i szukałem guza tam. Ale komus nagle zaczęła "władza" uderzac do głowy, poszły pretensje że nie siedze ze wszystkimi w Deklu tylko latam nie wiadomo gdzie, a co najśmieszniejsze, że jest obowiązek siedzenia na TSie, a mnie tam nie ma, i za cholere nie docierało, że skoro jestem w chuj daleko, takie siedzienie dla siedzenia jest bez sensu... bo i tak w tym czasie słucham muzyki np.
No i podziękowałem za współpracę.
CBC po prostu zawsze było korporacją dla troche outsiderów, dla ludzi którzy nie maja czasu intensywnie grać, czy po prostu lubiących pograć godzinkę i starczy.
Z tego co pamiętam juz wcześniej próby przekwalifikowania w korp pvp spełzały na niczym.
EDIT: neleży wziąć pod uwage jedna PODSTAWOWĄ sprawę. CBC powstało i było z założenia dla ludzi którzy lubią luz, to ludzie którzy przychodzili z zewnatrz z innych korpów, w których byc może se nie radzili, próbowali wcielić w życie swoje idee i sie czyms wykazać... w korpie w którym nikt nie miał ochoty sie niczym wykazywać, tylko w spokoju se odpocząć od szarości dnia codziennego i obowiązków w realu. Taki był OFICJALNY status korporacji...
Właśnie przez takich "ambitnych" zawsze wszystko się sypało. To tak jakby z domu spokojnej starości ktoś chciał zrobić drużynę piłkarską pierwszej ligi.