"Wyrok nakazowy w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej."
Nieznajomość prawa szkodzi - jak mawiali starożytni. Zamiast pluć na prawo i lewo na państwo i Warszawę, idź na komendę i obij mordę tym swoim milicjantkom. Kurwy się pewnie ucieszyły, że mogą wystawić kolejny mandat i pierdząc w stołek wyrobić normę dla komendanta/Rostowskiego.
Ale po kolei:
- wyrok dotyczy tylko i wyłącznie nałożenia grzywny jako kary za wykroczenie nie-dopilnowania psa. Można to porównać z mandatem za zbyt szybką jazdę.
- wyrok nakazowy wydaje się tylko wtedy, kiedy policja i sąd nie mają ŻADNYCH wątpliwości co do winy sprawcy. Jak policjantki przesłuchując Twoją mamę mówiły, ze mają podejrzenia, że to "zemsta", to nie miały prawa kierować sprawy w tym trybie do sądu.
- sąd akurat ma tutaj najmniej do powiedzenia, bo takie sprawy wali z automatu. Dostaje papiery od policji, która ręczy, że sprawca jest pewien i ma na to dowodu (jak przy przekroczeniu prędkości), a sąd z automatu wali karę i wysyła pismo.
Co zrobić:
- odwołać się jak najszybciej od wyroku nakazowego (fachowo mówiąc wyrazić sprzeciw). Masz na to jak mnie pamięć mnie myli TYLKO 7 dni.
- będzie normalna sprawa; wezwać na świadka weterynarza, poprosić o dokumentacje medyczna (, skserować rachunek i wysłać do naczelnika urzędu skarbowego z informacją o całej sprawie i podejrzeniem, że mogło dojść do fałszowania dokumentacji księgowej (niech sprawdzą, czy chuj zapłacił od tego rachunku podatki).
- odwołuj się, bo uprawomocnienie sie wyroku otwiera drzwi do postępowania cywilnego o zwrot kosztów poniesionych na leczenie psa.
Przeczytaj też ten wątek:
http://forumprawne.org/prawo-cywilne/413544-pogryzienie-psa-przez-psa-moj-pogryzl.htmlplus masz jeszcze to:
http://www.otowroclaw.com/news.php?id=62529