Solo na arcade to właśnie mój przepis na tą grę. HB trwają za długo w stosunku do ilości akcji, a poza tym, za głupi na to jestem.
Do ciężkich myśliwców dwusilnikowych zniechęca mnie to, że mają sens na samym początku bitki, gdy przeciwnik rzuca stertę bombowców. W rezultacie ZAWSZE trzeba tym lecieć, niezależnie od tego czy masz w hangarze lepsze maszyny. OK, generalnie lubię Beaufightera czy Ki-45 (ten to nawet potrafi manewrować w poziomie!), ale obiektywnie więcej funu mam w jednosilnikowych myśliwcach. Bombowce mnie po prostu nudzą.
Swoją drogą, może jakaś wymiana opinii na temat samolotów?
Z mojej strony:
- Bf-109F/G-2 => rewelacja. Szybkość, siła ognia, nawet nienajgorsza manewrowość, aczkolwiek to zdecydowanie energy fighter
- P-47D/F6F/F4U -> strata czasu i pieniędzy. Nie chcą skręcać, są mało dynamiczne (F4U faktycznie szybki na prostej, nawet na małych wysokościach), brakuje siły ognia, P-47D spada od byle czego. Mega irytujące zadzieranie nosa w ciasnych skrętach co przekreśla szanse na celowanie. P-40E zachowuje się tak samo, ale przynajmniej dobrze wypada vs. inne niskie tiery.
No i generalnie brytyjskie myśliwce z 8-12x 7,7mm (Spitfire I, Hurricane, Typhoon). Robią kupę dziur, ale nic z tego nie wynika. Gwarantowany "On Hand", ale o kille cholernie ciężko.