Działa, jest gdzie latać, jest co bić, ale nie zmienia to faktu, że aktualnie 3/4 null (północ, zachód, południe) ma + lub taki czy inny rodzaj nap'u.
Co zostało? Stain (i reszta NPC 0.0), Solarzy i spółka, Provi (?)i..... ?
Zaraz usłyszę że robię flame/trolluję/etc/etc...
Ale aż się prosi zapytać - i co na to Pvperzy ? Skoro jak twierdzą PvP to esencja EVE to jak to się dzieje, ze ilość NIP/NAP/innych deali rośnie powiększając legendarny "rainbowland" zamiast rosnąć liczba wojen, inwazji, etc, etc...
Czyżby owe mityczne carebeery lepiej potrafiły przystosowywać się do słynnego adapt or die niż niż sól czy może "sól EVE ?
Edit: Widzę, że już jeden
piękny umysł się złapał i minusika postawił.