W raciarce nullsecowej - i generalnie w zarabianiu w 0.0 - chodzi o to, żeby zarabiać nie wdupiając. Czyli jednak trzeba wcisnąć tego neuta i set ECM dronek choćby kosztem DPS-u po to, żeby w razie W móc sobie poradzić, a nie spaść.
Chyba najlepiej widać to na przykładzie carrierów - jak fituje się lotnisko tak, że cały tank to EANM+repka (bo przecież na raty styknie, a lowsloty są od 4-5 DDA) i w high slotach masz tylko DCU bo "trzeba dymać ISK', to nie można mieć pretensji, że się zostaje wydymanym
O tego jest intell i bardzo skuteczne rozróżnianie swój/wróg w postaci standingów. Jeśli raciarz potrzebuje modułów obronnych na raciarce, oznacza jedno - totalny noob albo fujara nie umiejąca racic i jednocześnie patrzeć na okno intela i lokala.
Prywatnie powiem tak - nigdy mi nie żal raciarza który zostanie złapany na anomalce, szczególnie na anomalce, bo żeby takiego złapać trzeba poświęcić o wiele więcej czasu niż na odwarpowanie z niej.
Na paskach bywa po prostu pech - dawno temu w dronkowie zostałem złapany w wielce fartowny sposób, byłem w warpie gdy pojawił sie na lokalu neut... po wylądowaniu okazało się że losowo wybrał pasek na którym właśnie lądowałem
Inna sprawa że byłem sam sobie winien, na intelu grzmiało o nim
Ludzie wdupjają z własnej głupoty, inny fit niewiele zmieni.
Znowu smędzisz o jakiś bajkach Puszek. Co ciekawe ileś postów wcześniej sam przyznałeś, że nie za bardzo latasz a solo/small pvp to prawie w ogóle. To, że ja nie zajmuję się produkcją i inwencją to nie znaczy że to są dla mnie bzdury i bajki.
Ogarnij się człowieku.
Nite, masz problem z rozumieniem słowa pisanego wiesz?
NIGDZIE nie pisałem o tym co robię czy nie robię, to co robię/nie robię to moja sprawa bardzo prywatna.
Te moje "nielatanie" było ironią i nabijaniem się przede wszystkim z ciebie, po tym jak chciałeś błysnąć i wykazać jak to mnie świetnie znasz, mimo że nie spotaliśmy się nawet przelotem na lokalu
Wyspawnienie kolegów jak najbardziej może skończyć się tym, że trzeba się zawijać bo za dużo zwloką, bo np. mają falcona czy logistyka które kończą walkę. Mam wrażenie, że dla Ciebie Puszek taka akcja to skowyt triumfu. Dla większości ludzi po prostu szukanie dalej.
Właśnie o tym pisałem wcześniej, wymyślasz pierdoły na czyjś temat i jeszcze w nie wierzysz....
No cóż, przykro mi że nie spotkałeś się z czymś takim, lub sam nigdy nie bawiłes się w taką formę rozrywki. Z drugiej strony ucieczka z grida często to rewarp na inną pozycje, bo takie walki trwają czasem ponad godzine i odbywaja się w kilku systemach.. Będąc solo lub w małej grupie musisz walczyc o pozycje, bo walczysz z liczniejszym, lepiej wyposazonym i przygotowanym przeciwnikiem. Wyglada to mniej więcej tak że przez 30min spamuja local i wyzywaja od pizdy która boi się walczyć i tylko gankować noobków umie, ale jak juz uda Ci się porozdzielac towarzystwo i wypracować sytuacje gdzie możesz coś precyzyjnym manewrem ubić.. Zresztą.
http://eve-kill.net/?a=kill_related&kll_id=14842542
http://eve-kill.net/?a=kill_related&kll_id=14883470
Bawiłem się, i to nie raz, wierz mi, tylko osobiście wolę wymusić okup od takowego, niż zaliczyć kolejny kill który dla mnie osobiście nic nie znaczy. Ale każdy sie bawi jak lubi, proste. Kolekcjonowanie killi na kb nigdy mnie nie interesowało.
Być może zdarzają sie takie przypadki jak opisujesz, ja niestety się z czymś takim nie spotkałem, każdy pogoniony amator wrażeń bardzo szybko ginął za horyzontem.
Nie spotkałem się pewnie dlatego że to są wyjątki...totalne wyjątki spotykane raz na tysiąc