Podoba mi sie pomysl Sokola o ile zostana w nim ladnie uwzglednione osoby ktore przestaly aktywnie grac i nie moga podac API.
Chcialbym jednak dorzucic swoje 3gr gdyz imo jest tu troche dziwnych zalozen, a btw pomysl wyklucza osoby ktorych nie powinien
- killboardu (korpy kerbirskie wdupiają shipy!)
Moj kerbirski alt corp nie wdupia shipow odkad przestalem latac JF (wtedy wdupial co jakis czas cynofryty). W zwiazku z tym sa 2. mozliwosci. Albo jestem jakims zajebistym wyjatkiem (w co watpie), albo bledne jest zalozenie (na co stawiam), ze kerbirskie corpy wdupiaja shipy
- historii corpa (jak długo istnieje, czy był w jakiś aliansach)
Jakie znaczenie ma jak dlugo istnieje corp? Sam mam corpa majacego na 'papierze' jakies 3 lata w ktorym sa alty z nieaktywnych kont trialowych. Jezeli teraz warunkiem jest czas zycia corpa to wg pomyslu moglbym zalozyc nowe trialowe konto, wrzucic postac do tego corpa i majac postac w majacym 3 lata corpie zostac anonimowym hejterem a to chyba nie o to chodzi.
Ewentualnie odpalic ktores z kont i wtedy mialbym 3 letnia postac w 3 letnim corpie i dzieki jej API tez bym mogl zostac anonimowym hejterem
Jak nie rozpoznajesz zwycięzców ATX to polecam konsultację u okulisty
Rozumiem, ze dla niektorych turnieje to zajebista rzecz, ale nie wszyscy sie tym interesuja. Po przeczytaniu tego zdania musialem zapytac wujka google co to jest to ATX. Dalej jednak nie rozpoznaje kto go wygral i kto bral w nim udzial bo to dla mnie rzecz bez znaczenia. Na szczescie rozpoznawalnosc corpow w pomysle tez nie ma znaczenia
Milo by jednak bylo pamietac, ze kazdy jest inny i to co dla kogos jest wyznacznikiem sukcesu, elitarnosci itp dla kogos innego jest czyms czego sie nawet nie zauwaza
Jeśli faktycznie jest to nieznany tu nikomu korp, który jednak żyje (czyt. ma ludzi, ma kille na killboardzie i/lub działa w ramach powszechnie znanej organizacji) - proszę bardzo.
Tylko dlaczego kille maja byc wyznacznikiem zycia corpa? A co jak w jakims corpie beda ludzie ktorzy beda chcieli podbic ekonomicznie hi sec i na kilboardzie nie beda miec killi bo pvp ich nie bedzie interesowac? Beda musieli zaczac strzelac do siebie zeby moc wypowiadac sie na centrali?
Podobnie sprawa z byciem w powszechnie znanej organizacji. Kto ma ustalac ta powszechnosc i co z ludzmi ktorzy nie chca byc w takiej organizacji bo chca miec wlasny corp do ktorego nikt im sie nie bedzie wtracac?