v0lta właśnie dała dupy drugi raz z rzędu w NEO tournament i tym samym moje "wakacje z Sanshą" dobiegły końca.
Bilans = 231 killi (w tym 12 solo) kosztem 3 lossów.
Wrażenia z ostatnich trzech tygodni:
Pogłoski o śmierci c0ven są mocno przesadzone. Alians ma się doskonale, ludzie są aktywni, na byle lol-nano roama na pstryknięcie palcami ma się trzydziestu zabijaków. Jestem głęboko przekonany, że wbrew intencjom HBC chłopaków w Eso czeka najlepszy okres gry od czasów wojny z Syskami (którą już pewnie tylko najstarsi górale pamiętają). Morale jest świetne, na TS-ie czuć że wszyscy się doskonale bawią.
Przez te trzy tygodnie latałem codziennie z c0venem/BUFU i siedziałem na TS - wszystkim c0ven-hejterom chciałem powiedzieć, że nie słyszałem ani razu jednego rage'a ani poważnej dramy. Nawet dyscyplina na TS jest lepsza niż w moim rodzimym Verge of Collapse.
Jeśli ktoś teraz zastanawia się co robić w Eve, odpowiedź jest jedna - aplikować do c0ven, bo przez najbliższe tygodnie/miesiące jest będzie to numer jeden miejsce do PvP w obrębie polskiego community. Szczerze polecam!Korzystając z okazji chciałem też podziękować wszystkim za wręcz królewskie przyjęcie i przede wszystkim zaufanie, którym zostałem obdarzony. Niełatwa technicznie współpraca z "personalnym blue standingiem" była wzorcowa - serdeczne podziękowania dla pilotów tytków, którzy musieli kombinować jak tu się ustawić, żeby Sokół mógł przeskoczyć przez bridge zanim go pos rozwali (posy mają w dupie personalne standy). Czegokolwiek potrzebowałem, było załatwiane od ręki (statki do PvP, nawet transporty z empire - logistyka rewelacyjna).
Pełen szacun, Panowie, i do następnego razu